Przedstawiciele związków zawodowych w Miejskim Przedsiębiorstwie Komunikacji zarzucają radzie miasta Kielce oraz ratuszowi działanie na szkodę spółki pracowniczej Kieleckie Autobusy Spółka Pracownicza. W piśmie skierowanym do przewodniczącego rady miasta, związkowcy kategorycznie żądają wycofania uchwały podjętej na lipcowej sesji, dotyczącej wyceny udziałów mniejszościowego udziałowca.
Oczekują także wyjaśnień w sprawie procedury przetargowej na obsługę tzw. linii unijnych, która ich zdaniem trwała zbyt długo. Zakończyła się podpisaniem umowy z nowym przewoźnikiem, firmą BP Tour. Jak informowało Radio Kielce, na mocy ustaleń z Zarządem Transportu Miejskiego realizacja tego zadania nastąpi dopiero w połowie października.
Przedstawiciele związków zawodowych NSZZ Solidarność oraz Związku Zawodowego Pracowników Transportu Publicznego w MPK odnieśli się także do ostatnich wypowiedzi członków rady miasta i osób reprezentujących ratusz. Według nich najbardziej kuriozalne, a zarazem naganne są słowa radnej Katarzyny Zapały z klubu Koalicji Obywatelskiej, które padły podczas obrad lipcowej sesji rady miasta. Radna stwierdziła wtedy, że MPK jest „niechcianym bękartem” i dlatego „trzeba się go pozbyć”. Według związkowców, jest to przejaw trwających od kilku lat politycznych ataków, które mają doprowadzić do upadku spółki pracowniczej.
W opinii związkowców, nie mniej szkodliwe są słowa Piotra Roguli, członka rady nadzorczej MPK, reprezentującego kielecki ratusz. Chodzi o jego wypowiedź sugerującą niepewną sytuację firmy przewozowej, która ma wynikać z faktu, że MPK nie przystąpiło do przetargu na obsługę linii unijnych. To w konsekwencji ma pogorszyć pozycję firmy, ponieważ, jak twierdził Piotr Rogula, za dwa lata przeprowadzony zostanie przetarg na obsługę tzw. dużego kontraktu. Tymczasem związki zawodowe przypominają, że owe postępowanie odbędzie się za 4,5 roku. Dodają, że MPK nie zdecydowało się wziąć udziału w przetargu na tzw. linie unijne w obawie o dobro finansowe spółki. Zdaniem związkowców, nieprawdą mają być również słowa mecenasa Piotra Roguli na temat wartości przedsiębiorstwa.
Jarosław Karyś, przewodniczący rady miasta oraz szef klubu Prawa i Sprawiedliwości, do którego pismo zostało zaadresowane, stwierdził, że na obecną chwilę nie chce komentować stanowiska związkowców. Dodał, że treść pisma jest analizowana.