– Ponieważ już wypowiedzieli się wszyscy na temat moich poglądów na aborcję, to czas na mnie. Poglądu w tej sprawie nie zmieniam”. Uważam aborcję za coś złego, choć czasem dopuszczalnego – napisał w środę w mediach społecznościowych Roman Giertych, który ma wystartować w jesiennych wyborach parlamentarnych z list Koalicji Obywatelskiej z województwa świętokrzyskiego.
W niedzielę podczas spotkania z mieszkańcami Sopotu lider PO Donald Tusk ogłosił, że na liście Koalicji Obywatelskiej do Sejmu w woj. świętokrzyskim z ostatniej pozycji wystartuje Roman Giertych. W tym kontekście przypominano, że na listach KO miało nie być osób, które nie zgadzają się na nowe przepisy aborcyjne, które proponuje Platforma Obywatelska. Chodzi o możliwość dokonania aborcji do 12 tygodnia ciąży. Czy takie oświadczenie Romana Giertycha wystarczy, aby mógł wystartować w wyborach? Władze Platformy Obywatelskiej ostateczną decyzję w tej sprawie mają podjąć najpóźniej w czwartek.
Nie wiadomo także, które miejsce na liście Koalicji Obywatelskiej zajmie poseł Adam Cyrański, który pierwotnie zajmował ostatnie miejsce na świętokrzyskiej liście Koalicji. Jak już informowaliśmy, parlamentarzysta deklaruje, że nie zrezygnuje ze startu w wyborach.
Tymczasem w środę w mediach społecznościowych założyciel skrajnie prawicowej Ligi Polskich Rodzin napisał, „Uważam aborcję za coś złego, choć czasem dopuszczalnego (np. stan wyższej konieczności). Uważam wyrok Przyłębskiej za nieistniejący, zły, głupi i mający wyłącznie tragiczne skutki. Tragedia ta dotknęła kobiety, ale także zmieniła poglądy dużej części społeczeństwa. W wydaniu tego wyroku uczestniczyły osoby nieuprawnione, więc prawnie go nie ma. Tak naprawdę wydał go Jarosław Kaczyński” – stwierdził Giertych.
Zdaniem polityka nie każda aborcja musi być penalizowana. Roman Giertych podkreślił, że nie podziela wszystkich poglądów lidera PO Donalda Tuska, ale przyświeca im wspólny cel, jakim jest odsunięcie PiS od władzy.
– Umówiłem się z przewodniczącym Donaldem Tuskiem na określoną pracę, którą mam wykonać jako kandydat do Sejmu. Tak jak sam powiedział różnimy się poglądami, lecz mamy wspólną rzecz do wykonania – odsunięcie PiS od władzy, a ja podjąłem się kandydowania przeciwko prezesowi PiS. Tę walkę podejmuję dla kraju, ale i dla moich dziewczyn – zaznaczył Roman Giertych.