19 wieńców dożynkowych wystawionych do konkursu, stoiska kół gospodyń wiejskich, dawna zagroda z pokazami zajęć w gospodarstwie – to tylko niektóre atrakcje święta plonów powiatu staszowskiego, które połączono z dożynkami gminy Połaniec.
Starosta staszowski Józef Żółciak powiedział, że w tym roku plony zbóż są w miarę dobre, trochę gorzej jest z ich jakością. Dodał, że powiat jest zróżnicowany pod względem rolniczym.
– Na tym obszarze jest 160 tys. hektarów użytków rolnych, w tym ornych 80 proc., łąk jest 18 proc., a sadów 2 proc. Jest ponad 14 tys. gospodarstw rolnych, w tym dużych, 30-hektarowych jest zalewie około jednego procenta – mówił.
Gospodarzami święta plonów byli Mateusz Pietrzyk z miejscowości Gościniec w gminie Bogoria i Urszula Nowak z Turska Małego. Starościna prowadzi 20-hektarowe gospodarstwo rolne. Jak powiedziała, w tym roku zbiór zboża bardzo utrudniała deszczowa pogoda, plony są średnie, ale cena dużo niższa niż w zeszłym roku, pszenica kosztuje około tysiąca złotych za tonę.
Jeden z dożynkowych wieńców przygotowało Koło Gospodyń Wiejskich ze Zdzieci Starych. Sołtys Małgorzata Sołwicka powiedziała, że przygotowanie wieńców trwało kilka tygodni. Znalazły się tam wszystkie podstawowe zboża oraz zioła i kwiaty. Podkreśliła, że dożynkowy wieniec, to bardzo ważny symbol, wykonany ze zbóż, z których piecze się chleb. Nikomu nie powinno nigdy zabraknąć chleba – dodała.
Część muzyczna dożynek rozpoczęła się koncertem „Raz na ludowo” w wykonaniu dzieci i młodzieży z Centrum Kultury i Sztuki w Połańcu. Następnie wystąpił Megitza, zespół o góralskich korzeniach, który w swojej twórczości inspiruje się muzyką ludową, słowiańską i kulturą bałkańską. W folkowym repertuarze zaprezentował się zespół Sidus, a gwiazdą wieczoru był Capitan Folk z piosenkami biesiadnymi i folkowymi. Na góralską nutę zagrał na koniec zespół Sprytni.