Premier Mateusz Morawiecki przedstawił dziś pierwszy punkt programu Prawa i Sprawiedliwości „Przyjazne Osiedle”. Przewiduje on modernizacje i rewitalizację osiedli mieszkaniowych oraz osiedli z tak zwanej wielkiej płyty. Bloki dzięki rządowemu wsparciu finansowemu mają zostać docieplone, a w budynkach, w których nie ma wind, zostaną one zamontowane.
Premier Mateusz Morawiecki, opisując szczegóły programu „Przyjazne Osiedle” poinformował, że składać się on będzie z siedmiu punktów: dobudowy wind, miejsc garażowych, termomodernizacji bloków mieszkalnych, rewitalizacji osiedli, w tym poprawy instalacji m.in. wodnokanalizacyjnych, budowy fotowoltaiki, remontów akustycznych oraz modernizacji architektury: zieleni, placów zabaw i boisk.
Program ma mieć w pierwszym roku budżet 5 mld złotych. Będą to środki rządowe, samorządowe, unijne. Program zakłada współpracę ze spółdzielniami i samorządami.
Szef rządu dodał, że co najmniej 8 milionów ludzi w Polsce mieszka w tzw. „wielkiej płycie”.
W ocenie posła Krzysztofa Lipca, pełnomocnika kieleckiego okręgu Prawa i Sprawiedliwości, pierwsza propozycja programowa to odpowiedź na potrzeby milionów Polaków mieszkających w budynkach pochodzących z okresu PRL tzw. wielkiej płycie.
– W ramach wsparcia ze strony państwa stare osiedla będą urządzane tak, aby mieszkańcom mogło żyć się jeszcze wygodniej. Z pewnością ten program będzie dobrze przyjęty przez mieszkańców blokowisk i osiedli z wielkiej płyty. To pierwszy z projektów jaki przedstawiliśmy w ramach konkretów Prawa i Sprawiedliwości – dodaje.
Jerzy Moćko, prezes Świętokrzyskiej Spółdzielni Mieszkaniowej uważa, że każda forma wsparcia, której celem jest poprawa jakości życia mieszkańców budynków z wielkiej płyty jest godna uwagi.
– Diabeł tkwi w szczegółach. Wszystko zależy od tego jak dany program zostanie napisany i jakie kryteria należy spełnić by móc z niego skorzystać. Przykładowo chcieliśmy skorzystać z dofinansowań do termomodernizacji bloków. Jednak okazało, że wcześniej wykonaliśmy już szereg prac związanych z wymianą okien czy wprowadzeniem oszczędności w poborze energii. Przez to nie załapaliśmy się na dofinansowanie. Na ten moment nie znam konkretów tej propozycji, ale pewne jest jedno. Jeżeli jest jakaś możliwość uzyskania pomocy to jesteśmy „za”. Przede wszystkim dlatego, że chodzi tu o dobro mieszkańców spółdzielni – mówi.
Paweł Kubicki prezes Spółdzielni Mieszkaniowej Bocianek także jest przekonany, że tego typu systemowe rozwiązania są potrzebne.
– Najważniejsze by za deklaracjami poszyły konkretne działania. Tak, aby proponowane rozwiązania nie dotyczyły np. tylko budynków komunalnych czy mieszkań, które powstały wcześnie już w ramach jakiś rządowych programów. Do tej pory spółdzielnie były niestety pomijane w zasadzie zarówno przez władze samorządowe, jak i państwowe. Dlatego jeśli ten pomysł doszedłby do skutku to jestem zdania, że byłaby to znacząca pomoc dla każdej spółdzielni – ocenia.
– Potrzeby są duże, a trudną sytuację gospodarczą związaną z podwyżką opłat za media czy inflacją, która też ma przełożenie na czynsze oraz zarobki odczuwają wszyscy. Nie możemy jeszcze bardziej obciążać mieszkańców stąd każdy program, który może im pomóc z pewnością będzie miele widziany – dodaje Paweł Kubicki.
Ewa Maruszak, prezes spółdzielni mieszkaniowej Pionier uważa, że wszelkie działania ukierunkowane na wspieranie spółdzielców są potrzebne.
– Do tej pory z dofinansowań unijnych niewielka liczba spółdzielni skorzystała lub miała okazję skorzystać. Regulaminy tych programów były tak skonstruowane, że spółdzielcom trudno było spełnić ich wymogi. W związku z tym, jeśli pojawi się rządowy program skierowany do spółdzielców, w którym będą jasno sprecyzowane warunki oraz regulamin to myślę, że zainteresowanie ze strony spółdzielni mieszkaniowych będzie spore – wskazuje.
– Nie zapominajmy, że mieszkańcy spółdzielni często ponoszą koszty, które nie obejmują innych mieszkańcy miasta. Przykładowo uliczne oświetlenie. Za to płaci spółdzielnia mimo, że korzystają z niego wszystkie osoby przechodzące przez teren spółdzielni – stwierdza prezes Pioniera.
Według raportu przygotowanego w 2021 roku przez HRE Investments liderem wielkiej płyty pośród miast wojewódzkich są Kielce. W stolicy regionu świętokrzyskiego niemal 40 proc. użytkowanych mieszkań powstało w latach 1971-1988. W czołówce jest jeszcze Gorzów Wielkopolski – 36 proc. oraz Katowice – 35 proc. Najmniej mieszkań z wielkiej płyty wybudowanych jeszcze w czasach PRL i nadal użytkowanych jest w Warszawie – 22 proc.