Uroczystości upamiętniające kieleckich żołnierzy, którzy w pierwszych dniach II wojny światowej bronili Wojskowej Składnicy Tranzytowej odbyły się przed Wojewódzkim Domem Kultury w Kielcach. Wzięli w nich udział przedstawiciele samorządu, służby mundurowe, poczty sztandarowe, przedstawiciele Instytutu Pamięci Narodowej, Kuratorium Oświaty, Ochotniczych Hufców Pracy i młodzież z kieleckich szkół.
Jak przypomniała Renata Janik, wicemarszałek województwa świętokrzyskiego, pomysłodawcą uroczystości upamiętniających kieleckich Westerplatczyków jest ksiądz biskup Marian Florczyk.
– Z inicjatywy księdza biskupa powstał społeczny komitet, w którego skład wchodzą wszystkie instytucje i podmioty, które przyczyniają się do tego, aby w tym roku po raz trzeci upamiętnić kieleckich Westerplatczyków. To ludzie, którzy są bohaterami. Za naszą wolność oddali to, co jest najważniejsze, czyli własne życie – dodała Renata Janik.
Rafał Nowak, wicewojewoda świętokrzyski podkreśla, że kieleccy żołnierze jako jedni z pierwszych pojechali na Westerplatte, by bronić naszej Ojczyzny.
– Przypominamy tych, którzy byli synami Ziemi Świętokrzyskiej, a byli jednymi z pierwszych żołnierzy II Rzeczypospolitej, którzy stanęli w obronie naszego kraju. Placówka na Westerplatte była tym symbolicznym miejscem, od którego rozpoczęła się II wojna światowa. Mieli bronić się tylko jeden dzień, a bronili się siedem dni. Nie szczędzili swojego zdrowia, a nawet i życia. Znaleźli się tam dlatego właśnie, że byli najodważniejszymi żołnierzami II Rzeczypospolitej – przyznał Rafał Nowak.
– To ważne, abyśmy takie momenty pamiętali – podkreślał Jarosław Karyś, przewodniczący Rady Miasta w Kielcach. – W Polsce jest teraz pokój, jesteśmy bezpieczni, ale za naszą wschodnią granicą trwa wojna, ciężka wojna. Nie możemy zapomnieć o swoich bohaterach, którzy wtedy ginęli. Nie możemy też zapominać o tym, że Ojczyzny warto bronić, i że warto za nią polec – dodał Jarosław Karyś.
Z kolei Kazimierz Mądzik, świętokrzyski kurator oświaty przypomniał, że jest to uroczystość skierowana nie tylko do dorosłych, ale przede wszystkim do dzieci.
– Dla nich Westerplatte to już jest odległa historia, prawie starożytność. Dlatego musimy o tamtych wydarzeniach przypominać, musimy przypominać o bohaterskiej obronie, ale też o kapitulacji. Nawet Niemcy z szacunkiem odnosili się do obrońców Westerplatte – powiedział Kazimierz Mądzik.
– Bardzo się cieszę, że w tej uroczystości bierze udział tak wiele młodych osób – przyznała Magdalena Fogiel-Litwinek, zastępca komendanta wojewódzkiego OHP. – Największą wartością dzisiejszych uroczystości jest to, że jest tak dużo młodzieży. Oni są przyszłością naszego narodu. Wpajanie im patriotycznych postaw, informacji, że możemy być dumni z synów naszej ziemi jest bardzo ważne – dodała Magdalena Fogiel Litwinek.
1 września o godz. 4.45 salwa dział przybyłego do Gdańska z rzekomo pokojową wizytą niemieckiego pancernika „Schleswig-Holstein” rozpoczęła szturm piechoty na polską placówkę na Westerplatte. Przez 7 dni załoga pod dowództwem mjr. Henryka Sucharskiego i jego zastępcy kpt Franciszka Dąbrowskiego odpierała liczne ataki od strony nasady półwyspu, była bombardowana z powietrza i ostrzeliwana przez niemieckie działa i moździerze. 7 września wobec zdecydowanej przewagi nieprzyjaciela i wyczerpania załogi major Henryk Sucharski podjął decyzję o kapitulacji. W czasie tych walk poległo co najmniej 15 polskich żołnierzy, wielu było rannych. Straty niemieckie to około 300 zabitych i od 700 do 1000 rannych. Po kapitulacji polscy żołnierze trafili do niemieckich obozów jenieckich, gdzie przebywali do 1945 roku.