– To było bohaterstwo – mówił o Polakach ratujących Żydów poseł Krzysztof Lipiec zapraszając na wystawę poświęconą rodzinie Ulmów, która dziś (niedziela, 10 września) zostanie w Markowej wyniesiona na ołtarze.
– Po raz pierwszy w historii kościoła do godności błogosławionych została podniesiona cała rodzina. Józef i Wiktoria Ulmowie i ich dzieci: ośmioletni Stanisław, sześcioletnia Barbara, pięcioletni Władysław, czteroletni Franciszek, trzy letni Antoni, roczna Maria oraz siódme jeszcze nienarodzone dziecko zostali zamordowani przez Niemców za ukrywanie Żydów 24 marca 1944 – przypomina poseł Krzysztof Lipiec.
Egzekucja rodziny Ulmów stała się symbolem martyrologii Polaków mordowanych za niesienie pomocy Żydom.
– Dla nich decyzja o pomocy była naturalna, ratowali swoich sąsiadów, osoby bliskie, obok których żyli przez lata. Była to jednocześnie bardzo odważna decyzja. Zapłacili za nią najwyższą cenę. Wystawa, której autorem jest dr Mateusz Szpytma, były szef Muzeum im. Rodziny Ulmów, a obecnie zastępca prezesa Instytutu Pamięci Narodowej przypomina tamte wydarzenia, warto to robić, warto, żeby mówiono na ten temat na całym świecie – mówi parlamentarzysta.
Instytut Pamięci Narodowej podaje, że markowscy Żydzi zajmowali się głównie handlem, jedynie kilka osób uprawiało ziemię. Józef Ulma już przed wojną pozostawał w bardzo dobrych stosunkach z Żydami. Kilka rodzin żydowskich mieszkało z nim po sąsiedzku, z innymi handlował uprawianymi przez siebie warzywami. Wojenny terror bardzo szybko zaczął zbierać swoje żniwo. 23 listopada 1939 r. wszedł w życie nakaz, by wszyscy Żydzi powyżej 10 roku życia nosili na ramionach opaski z gwiazdą Dawida.
Wkrótce potem weszły kolejne obostrzenia. Żydów umieszczano w gettach lub kierowano do obozów pracy. W 1941 r. Niemcy podjęli decyzję o „ostatecznym rozwiązaniu kwestii żydowskiej”, a los Żydów stał się dramatyczny. W obozach zagłady, wskutek rozstrzeliwań, w komorach gazowych i z wycieńczenia zginęło niemal 6 mln europejskich Żydów. W 1941 roku Niemcy, w odróżnieniu od sytuacji w okupowanych krajach na zachodzie Europy, wprowadzili na ziemiach polskich karę śmierci za jakąkolwiek pomoc Żydom.
– Trzeba przypomnieć, że z tego powodu zostało zamordowanych około tysiąca Polaków – dodaje poseł Krzysztof Lipiec.
Trwająca od marca 1942 r. akcja „Reinhardt,” której celem było wymordowanie wszystkich Żydów w Generalnym Gubernatorstwie oraz Okręgu Białostockim, zaczęła być realizowana w Łańcucie i jego okolicach na przełomie lipca i sierpnia 1942 roku. Niemcy wprowadzili zakaz przebywania Żydów na terenie Markowej i rozpoczęli wywózkę do obozu pracy w Pełkiniach, a następnie do obozu zagłady w Bełżcu. Polacy w Markowej uratowali 21 Żydów. Największa grupa była ukrywana przez rodzinę Ulmów.
– Na wystawie można poznać historię tej rodziny, historię Żydów z Markowej, ale także drogę do beatyfikacji tej wyjątkowej, bohaterskiej rodziny. Warto się z nią zapoznać – mówi Krzysztof Lipiec.
W Starachowicach o 10.30 rozpocznie się msza, która poprzedzi wernisaż wystawy „Samarytanie z Markowej. Ulmowie – Polacy zamordowani przez Niemców za pomoc Żydom” będzie prezentowana przy kościele pod wezwaniem Wszystkich Świętych przez tydzień, do 16 września.