W ruinach zamku w Ćmielowie odkryto grę, która powstała prawdopodobnie w XVI wieku. Działka, na której znajduje się nieruchomość od ubiegłego roku jest w rękach prywatnych.
Właściciele rozpoczęli prace renowacyjne i zabezpieczające, którym towarzyszą badania archeologiczne.
Podczas poszukiwań naukowcy natrafili na nietypową część posadzki zamku. Na płycie, która powstała prawdopodobnie w XVI wieku znajduje się wyryta, popularna w tamtych czasach „gra w młynek”. Odkrycie dokonane zostało w obrębie dawnego domu wschodniego, który był elementem rezydencji zamkowej.
Rysunek na płycie był na tyle wyraźny, że Tomasz Olszacki, archeolog, od roku pracujący w tym miejscu nie ma wątpliwości, że to gra planszowa, która była 500 lat temu bardzo popularna w całej Europie.
– Na dworze władcy Kastylii, Alfonsa X, już w XIII wieku powstała księga, w której opisane zostały m.in. szachy, gry tablicowe i właśnie gra w młynek. Jak się okazuje” młynek” znany był już w starożytności.
W Polsce do odkrycia rytu z „grą w młynek” doszło całkiem niedawno, podczas badania katedry w Opolu – powiedział archeolog. Podobne ryty znajdują się w Ćmielowie.
Była to gra przeznaczona dla dwóch osób i polegała na blokowaniu przeciwnika za pomocą pionków na planszy złożonej z kilku linii prostych, tworzących kwadraty. Jak zaznacza, badający odkrycie jest nietypowe, gdyż zwykle plansze do gry była przygotowane na zwierzęcej skórze, którą łatwiej było przenosić i ustawiać w wygodnym miejscu.
Archeolodzy podejrzewają, że niestaranność wykonania rytu, może sugerować, iż został on przygotowany przez pracujących tu budowlańców lub służących, którzy chcieli umilić czas dzieciom przebywającym na terenie rezydencji. Odkrycie w Ćmielowie, pozwala stwierdzić, że gra została wykonana na szybko, na potrzeby zajęcia swojego czasu w przerwie od pracy, czy codziennych czynności.
Podczas badań okazało się również, że w miejscu ćmielowskich ruin znajdował się zamek, a teren może skrywać jeszcze więcej tajemnic. Archeolog Tomasz Olszacki, jest przekonany, że zamek ćmielowski, który powstał w XVI wieku był rezydencją warowną, która składała się z trzech części. Najistotniejszą z nich była ta mieszkalna o powierzchni 1000 m². W średniowieczu położona miała być na wyspie i otoczona fosą.
– Poza wyspą, po drugiej stronie dziedzińca znajdowało się tzw. przedzamcze z potężną wieżą bramną, której fragmenty do dziś zostały zachowane. Ta część zamku miała pełnić funkcje komunikacyjne i obronne. Cały zamek otaczały wały, z narożnymi bastionami. Wybudował go Krzysztof Szydłowiecki z herbu Odrowąż. Jeden z najpotężniejszych magnatów XVI wieku – dodał archeolog.
Jak kontynuuje Tomasz Olszacki, rodzina Szydłowieckich w tamtych latach miała na własność ogromną część ziem sandomierskich w której skład wchodziły miejscowości takie jak Szydłowiec, Opatów czy właśnie Ćmielów. Magnat wybrał Ćmielow, jako miejsce swojego rezydowania, natomiast w rodowym Szydłowcu mieszkał jego starszy brat.
Na przestrzeni wieków na zamku mieszkały kolejne rody, m.in. Tarnowscy czy Małachowscy. Naukowiec nie wyklucza że posiadłości ćmielowskie odwiedzał słynny hetman Jan Tarnowski, a na samym zamku urodził się m.in. Mikołaj Radziwił, nazywany „sierotką”, podróżnik, który będąc w Egipcie dokonał pomiaru – piramidy Cheopsa.
Niestety zamek uległ częściowej destrukcji w czasie potopu szwedzkiego i następnie od wieku XVIII cały czas popadał w ruinę. W kolejnych stuleciach w części zabudowań mieściła się m.in. łaźnia i browar.
Jeszcze rok temu, teren był kompletnie niedostępny i porośnięty drzewami i krzewami, a jedynym świadectwem, że istniał tu zamek był fragment dobrze zachowanej kaplicy. Aktualnie na miejscu planowane są prace zabezpieczające, konserwatorskie, które mają na celu utrwalić relikty w postaci tzw. „trwałej ruiny”.
Jak informuje nas burmistrz miasta i gminy Ćmielów, Joanna Suska w przyszłości planowana jest rewitalizacja całej przestrzeni zamkowej. Obecni właściciele tego terenu mają zamiar zamieszkać w tym miejscu, ale też i udostępnić je dla turystów oraz dla gminy na dogodnych warunkach.