Dwudniowa konferencja podsumowująca dotychczasowe postępy przywracania dawnych walorów śródlądowej delty rzeki Nidy odbywa się dziś (środa, 13 września) w Ośrodku Edukacji Przyrodniczej w Umianowicach.
Jeden z największych tego typu projektów w Polsce został przygotowany przez Zespół Świętokrzyskich i Nadnidziańskich Parków Krajobrazowych. Tomasz Hałatkiewicz, dyrektor tej jednostki informuje, że w konferencji biorą udział specjaliści z dziedziny ochrony przyrody z całego kraju. Mogą poznać efekty pięcioletnich prac hydrologicznych i przyrodniczych, które objęły aż 500 hektarów terenu.
– Woda wróciła. A jak wróciła woda, to wróciło życie. Pokazujemy efekty hydrologiczne, przywrócenie 20 kilometrów starorzeczy, większych i mniejszych rozlewisk i pokazujemy, co to przyniosło przyrodzie – informuje Tomasz Hałatkiewicz.
Jednym z sukcesów jest większa liczba ptaków gniazdujących w delcie Nidy. Poza tym przywrócono naturze gatunki płazów, które kiedyś były częste w tym terenie. Dariusz Wiech, specjalista do spraw ochrony organizmów wodnych w Zespole Świętokrzyskich i Nadnidziańskich Parków Krajobrazowych mówi, że doskonale radzą sobie traszki. Oczywiście przyrodnicy cały czas pomagają zwiększyć liczebność tych zwierząt.
– Traszka grzebieniasta, najpiękniejsza z naszych traszek w tej chwili ma wykopane trzy specjalnie sprofilowane stawy. Dno zostało tak ukształtowane, żeby młode traszki w konkretnym miejscu wychodziły na ląd. Poza tym tak dostosowaliśmy poziom wód gruntowych, żeby te stawy na jakiś czas wysychały – mówi Dariusz Wiech.
Wysychanie zbiorników chroni traszki przed rybami, które mogłyby zostać zawleczone do stawu na przykład jako ikra przylepiona do ptasich piór.
Profesor Tadeusz Zając z Instytutu Ochrony Przyrody Polskiej Akademii Nauk podkreśla, że jednym z założeń projektu jest przywrócenie delcie Nidy małży. Te mięczaki są bardzo wrażliwe na zanieczyszczenia wody, a ich obecność w rzece jest bardzo korzystna dla innych organizmów. Przede wszystkim małże oczyszczają wodę, filtrując ją. Stanowią też pokarm dla wielu zwierząt.
Projekt potrwa jeszcze dwa lata. W najbliższym czasie na teren objęty przyrodniczą ochroną zostaną wypuszczone żółwie błotne. Koszt tych działań to około 23 mln zł.