Zbliża się termin wejścia w życie przepisów umożliwiających konfiskatę pojazdów za prowadzenie w stanie nietrzeźwości. Podczas gdy władze mają czas na przyjrzenie się ewentualnym konsekwencjom tej nowelizacji, ustawa przegłosowana przez Sejm wciąż wzbudza wiele emocji.
Niektórzy właściciele pojazdów obawiają się, że z czasem ten rodzaj kary będzie miał znacznie szersze zastosowanie. Czy w przyszłości może dojść do wprowadzenia w Polsce konfiskaty aut za przekroczenie prędkości, skoro takie przepisy obowiązują od lat w innych krajach Europy?
Europejska Rada Bezpieczeństwa Transportu sporządza co roku raport dotyczący bezpieczeństwa na drogach w krajach Europy. Polska w 2021 r. była w czołówce państw z największym wskaźnikiem śmiertelności w wypadkach drogowych. Mimo że w ubiegłym roku zaczęło się to zmieniać, a kary za drogowe wykroczenia i przestępstwa są stale zaostrzane, na forum jak bumerang wraca dyskusja o tym, czy są one na pewno wystarczająco dotkliwe. Zwłaszcza w przypadku tak zwanych piratów drogowychautobaza.pl.
Polska na tle innych państw Europy
Polska nie była pierwsza – konfiskaty samochodów za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości wprowadziły już inne kraje Europy. Podobne prawo obowiązuje m.in. w Litwie czy Łotwie, gdzie skonfiskowanie pojazdu następuje na skutek jazdy pod wpływem alkoholu, środków odurzających czy ucieczki z miejsca wypadku. Istnieją jednak państwa, których władze posunęły się znacznie dalej i wprowadziły tę karę również za inne przewinienia.
Austria
Za udział w nielegalnych wyścigach na drogach publicznych, przekroczenie dozwolonej prędkości w niebezpiecznych warunkach, takich jak śliska nawierzchnia, dwukrotne przekroczenie dozwolonej prędkości, jazdę po odebraniu prawa jazdy z powodu przekroczenia prędkości, podczas jazdy bez uprawnień.
Dania
Za podwójne przekroczenie dopuszczalnej prędkości, jazdę po spożyciu alkoholu od 2 promili, skazanie przez sąd za szczególnie niebezpieczną jazdę oraz brak OC;
Francja
Za przekroczenie prędkości o ponad 50 km/h, prowadzenie powyżej 0,5 promila we krwi, spowodowanie kolizji i ucieczkę z miejsca zdarzenia, niezatrzymanie się do kontroli drogowej, jazdę bez uprawnień lub bez ubezpieczenia.
Kara w postaci skonfiskowania samochodu obowiązuje w kilkunastu krajach Europy, a coraz częściej wprowadza się ją w przypadku przekraczania prędkości. Należy również uwzględnić to, że prawo w innych państwach jest znacznie bardziej restrykcyjne w tym zakresie. Dla porównania we Francji ponowne popełnienie tego samego wykroczenia skutkuje wzrostem kary o 100 proc.
Statystyki nie kłamią
Komenda Główna Policji informuje w raporcie „Wypadki drogowe w Polsce w 2022 roku”, że w 2022 roku, w porównaniu z ubiegłym rokiem, nastąpił wzrost liczby wykrytych kierowców prowadzących pod wpływem alkoholu. Mimo to liczba wypadków z ich udziałem znacznie spadła (o 11,7 proc.)
Z danych wynika jednak, że jedną z najczęstszych przyczyn wypadków na polskich drogach jest niedostosowanie prędkości przez kierowców. Zgodnie z danymi przedstawionymi w raporcie „Bezpieczni za kierownicą. AutoWatch Polska 2021” przekraczanie dopuszczalnej prędkości przez prowadzących pojazd to najczęstsze wykroczenie drogowe, którego się dopuszczają (przyznaje się do tego aż 81 proc. z nich), co stanowi równie poważny problem co jazda w stanie nietrzeźwości. Istnieją zatem przesłanki, by zastosować taką samą karę i w tym przypadku.
– Samochód, choć często postrzegany jako symbol wolności i wygody, może niestety przekształcić się w narzędzie zbrodni na drodze. Przekraczanie dopuszczalnych limitów to poważne zagrożenie dla życia innych uczestników ruchu. Należy zastanowić się nad tym, czy nie traktować samochodu właśnie jako potencjalnego narzędzia zabójstwa – komentuje Natalia Sokołowska, ekspertka autobaza.pl.
Zmiana na lepsze?
Wielu Polaków ma ambiwalentny stosunek do nowelizacji prawa, które niebawem zostanie wprowadzone w życie. Niektórzy twierdzą, że kara w postaci konfiskaty samochodu nie przyniesie oczekiwanych efektów, a do zmniejszenia liczby wypadków spowodowanych przez pijanych kierowców może przyczynić się jedynie pozbawianie wolności. Zdaniem niektórych przepis ten godzi także w prawo do posiadania własności. Zwolennicy wprowadzenia przepisów w życie uważają jednak, że wysoka i dotkliwa kara w postaci konfiskaty mienia skutecznie odstraszy niebezpiecznych kierowców i powinna mieć zastosowanie również w przypadku innych przestępstw drogowych, np. znacznego przekraczania dozwolonej prędkości.
– Kara konfiskaty pojazdu za zbyt szybką jazdę zapewne wzbudziłaby jeszcze więcej kontrowersji niż w przypadku przepisów wymierzonych w nietrzeźwych kierowców, ponieważ statystycznie przekraczanie dozwolonej prędkości jest znacznie częstszym przewinieniem. Istnieje dość duża grupa osób, która nie dopuszcza ewentualności prowadzenia po alkoholu, jednak regularnie i w sposób świadomy łamie przepisy dotyczące ograniczenia prędkości. Nagle wizja utraty auta stałaby się realna dla znacznie większej liczby kierowców – mówi Natalia Sokołowska, ekspertka autobaza.pl.
Można mieć tylko nadzieję, że rząd za rok nie wycofa się z pomysłu konfiskaty jak w przypadku kursów reedukacyjnych. Trzeba przypomnieć, że we wrześniu 2022 roku zlikwidowano możliwość redukcji liczby punktów karnych, co przyniosło oczekiwane skutki. Według danych Komendy Głównej Policji w pierwszych sześciu miesiącach od zakazu prawo jazdy straciło ponad 50 proc. więcej osób niż w ubiegłym roku. Niestety, pomimo widocznych efektów, od 17 września raz na pół roku będzie można wziąć udział w szkoleniu, które usunie aż sześć punktów karnych. Rząd zapewnia jednak, że wzrost ceny kursów z 350 zł do nawet 1,2 tys. zł ma skutecznie przestrzec przed łamaniem prawa, ale przywrócenie takiego rozwiązania wciąż nie przekonuje i wywołuje niezadowolenie części społeczeństwa.