Czasem szczególnych niemieckich porządków w Polsce były rządy Donalda Tuska – powiedział w sobotę prezes Prawa i Sprawiedliwości, wicepremier Jarosław Kaczyński. Jako przykład tych porządków wskazał m.in. likwidację polskich stoczni, dzięki czemu niemieckie stocznie zostały utrzymane. Dodał, że Niemcy wcale temu nie zaprzeczają.
Na konwencji wojewódzkiej w Gorzowie Wielkopolskim (Lubuskie) prezes PiS odniósł się do wypowiedzi Tuska zapowiadającej wprowadzenie niemieckich porządków.
„Niemieckie porządki to może oznaczać to, czego doznawaliśmy w czasie zaborów. Nie sądzę, żeby to były dobre porządki, kiedy dzieci były prześladowane za to, że chciały się po polsku modlić. Kulturkampf – ta wojna z polskością, wojna z Kościołem, to wszystko, co wtedy Polaków spotykało, to odbieranie prawa do bycia Polakiem – germanizacja – to były te niemieckie porządki” – wymieniał prezes PiS.
Wskazał następnie na niemieckie porządki w czasie II wojny światowej.
„Tu trzeba mówić o reparacjach wojennych. Mam nadzieję, że Donald Tusk przez te niemieckie porządki rozumie reparacje, tylko jakoś nigdy o tym nie powiedział. Dyskretny to plan. Jeśli tak, to w porządku, to te sześć bilionów dwieście kilkadziesiąt miliardów złotych nam się należy – stwierdził Kaczyński. Dodał, że ta kwota i tak „jest za mała”.
Jak zaznaczył Kaczyński, „czasem szczególnych niemieckich porządków w Polsce były rządy Donalda Tuska”. „To było 8 lat niemieckich porządków. Były one wprost nawet, jeśli chodziło o tak wewnętrzną sprawę, jak wiek emerytalny, to trzeba było się pytać kanclerz Niemiec Angelę Merkel. Jak ktoś nie wierzy, to może zobaczyć odpowiednie dokumenty, które zostały pokazane w filmie „Reset” – wskazał prezes PiS. „To była całkowita zależność” – ocenił Kaczyński.
„Niemieckie porządki to była np. likwidacja polskich stoczni, dzięki czemu niemieckie stocznie zostały utrzymane” – wskazał prezes PiS. Dodając, że „Niemcy wcale temu nie przeczą”. „Gdyby polskie zatrzymano, to niemieckie musiałyby upaść. Z praw rynku wynikało, że to polskie powinny być utrzymane, bo w Polsce jest niższy koszt pracy” – zwrócił uwagę Kaczyński.
„My nie jesteśmy przeciwni relacjom gospodarczym z Niemcami! Chcemy tylko, aby były one obustronnie korzystnie! – podkreślił.