Neon Omnis Moriar – tytuł nawiązujący do ody Horacego przyświeca wystawie w Pałacu Wielopolskich w Częstocicach. Przyświeca – to dobre słowo, bo wystawa poświęcona jest ostrowieckim neonom.
Niegdyś w Ostrowcu Świętokrzyskim w różnych miejscach miasta umieszczonych było w sumie 66 neonów – tyle zinwentaryzował i udokumentował autor wystawy, Wojciech Mazan. Dziś nie ma już żadnego neonu w przestrzeni miejskiej. Zachował się jednak jeden, który przyświecał podczas wernisażu.
– Udało się uratować jedną literę „A”, która była częścią neonu na budynku Wólczanki przy ul. Żabiej. Jest także plan przywrócenia najpiękniejszego ostrowieckiego neonu, stanowiącego reklamę delikatesów przy rynku. Przedstawiał on postać w szarawarach, siedzącą na latającym dywanie i pijącą herbatę – mówi Wojciech Mazan.
Pierwszy neon zabłysł w Ostrowcu w 1957 roku. W latach 60. pojawiło się ich kilkadziesiąt w mieście. Schyłek nastąpił w czasach stanu wojennego, kiedy odgórnie nakazano ich wyłączenie. Prace nad przygotowaniem wystawy obejmowały kwerendę w archiwum miasta, lokalnych gazet i portali internetowych.
Dyrektor Muzeum Historyczno-Archeologicznego Andrzej Przychodni mówił, że badanie historii miasta, nawet tej nieodległej, jest ważną częścią pracy placówki.
– Tematyka neonów jest szczególnie atrakcyjna dla ostrowczan i nie tylko. W tematyce poruszanej w muzeach jest ona nowatorska. Same neony, choć obecnie wracają do przestrzeni miejskiej, już są częścią przeszłości, a tę badają nasi pracownicy – podkreśla.
Senator Jarosław Rusiecki zaznaczał, że neony, które oświecały ostrowieckie ulice były symbolem wielkomiejskości:
– Możemy zobaczyć kunszt artystów projektujących te reklamy i rzemieślników, którzy je wykonywali. One poza walorem informacyjnym miały duże znaczenie artystyczne dla miasta, znacznie podnosiły jego efekt wizualny – ocenia.
Z kolei poseł Andrzej Kryj jest zdania, że każdy element przeszłości warto przypominać.
– Kiedy reklamy świetlne takie jak neony pojawiły się w Ostrowcu, wszyscy mieli poczucie tego, że miasto jest ważne i duże. Dziś, oglądając poszczególne plansze i rysunki, z przyjemnością przypominałem sobie miejsca, w których funkcjonowały. Ja chcę przypomnieć, że dotację na tę wystawę przekazało MKiDN. To daje komfort drugiemu organowi prowadzącemu, jakim jest starostwo powiatowe, przy prowadzeniu Muzeum. Bez starań ministra Glińskiego i ostrowieckich parlamentarzystów, którzy zabiegali o to, by Muzeum było współprowadzone przez Ministerstwo, takich wystaw jak ta by nie było – stwierdził.
Wiceprezydent Ostrowca Artur Łakomiec wspomniał neon na „Feniksie”, który był ruchomy.
– To było wielkie przeżycie, patrzeć na neony świecące w mieście. Często były także wyznacznikiem kierunku, w jakim należało podążać, aby dotrzeć we właściwe miejsce. Pamiętam je oczyma wyobraźni, cieszy fakt, że ten ostatni neon został ocalony i być może zostanie odtworzony – dodał.
Ostrowczanie przybyli na wernisaż wystawy „Neon omnis moriar” wspominali te reklamy jako bardzo ważny element miasta:
– Neony są barwne, budzą wspomnienia, ozdabiały miasto. Neony to moje dzieciństwo, najbardziej pamiętam ten na salonie odzieżowym przy ul. Sienkiewicza, nazywany był „akwarium”. Pamiętam też „Tęczową” i neony przy rynku – wspominali nasi rozmówcy.
Wystawę można oglądać w Pałacu Wielopolskich w Częstocicach.