Kolejna zmiana koncepcji dotyczącej rozbudowy kieleckiego ogrodu botanicznego.
Pierwotne plany zakładały budowę ogrodu wraz z palmiarnią, w której zwiedzający mogliby podziwiać tropikalne rośliny. Gotowy projekt był sukcesywnie realizowany. Po przejęciu władzy przez Bogdana Wentę najpierw okrojono projekt palmiarni do budowy większej szklarni, a wiosną tego roku dowiedzieliśmy się, że zamiast szklarni powstaną ogrody amerykańskie. Teraz władze miasta planują wybudowanie niewielkiej szklarni z ogrodem zimowym.
Mirosław Hejduk, dyrektor Geonatury Kielc informuje, że plany budowy palmiarni w kieleckim ogrodzie botanicznym są obecnie nierealne. Problemem są przede wszystkie wysokie koszty realizacji takiej inwestycji oraz późniejsze wydatki związane z utrzymaniem takiego obiektu. Mirosław Hejduk dodaje, że miejska instytucja oczekuje nadal na dofinansowanie inwestycji z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Świętokrzyskiego na lata 2021-2027. Projekt mam być wsparty kwotą 33 mln zł.
– Już dwa lata temu nasz projekt znalazł się na liście projektów wpisanych do nowej perspektywy unijnej. Teoretycznie jest to 33 mln zł. Jednak z uwagi na inflację wartość tych pieniędzy z każdym rokiem spada. W związku z tym, mimo że mamy ogólne założenia, to co roku jesteśmy zmuszeni do ograniczania ich zakresu – mówi.
– Ostatnio pojawiły się informacje o oddaniu do użytku w Krakowie oranżerii o powierzchni około 200 m/kw., która kosztowała 9 mln zł. Niestety koszty powstania palmiarni czy oranżerii są w tej chwili niebotyczne. Przeliczając obiecane nam 33 mln zł na metr kwadratowy oranżerii to moglibyśmy wybudować obiekt o powierzchni około 600-700 m, a to mija się kompletnie z celem. W tej sytuacji będziemy dążyli do stworzenia ogrodów plenerowych lub zaplecza edukacyjno-konferencyjnego. Inną opcją są mniejsze szklarnie o funkcjach ekspozycyjnych – wyjaśnia dyrektor miejskiej instytucji.
Dyrektor Geonatury podkreśla, że celem inwestycji jest przygotowanie ogrodu otwartego przez cały rok.
– Raczej będzie to zimownik, czyli obiekt umożliwiający przezimowanie roślinności w temperaturze 5-7 stopni Celsjusza. Możliwe, że będą to mniejsze, a przede wszystkim niższe 2-3 m szklarnie. Mogłaby pojawić się tam roślinność śródziemnomorska, która w zimie będzie mogła wytrzymać przy temperaturze 5-7 stopni Celsjusza. Z pewnością nie będziemy tego obiektu podgrzewać do warunków tropikalnych, gdzie temperatura nie może spaść poniżej 26-27 stopni Celsjusza – stwierdza Mirosław Hejduk.
Rezygnacja z budowy palmiarni nie jest zaskoczeniem dla kieleckich radnych. Piotr Kisiel z klubu Prawa i Sprawiedliwości uważa, że jest to przykład błędnej gradacji priorytetów obieranych przez władze Kielc.
– Ratusz nie wykonuje tych inwestycji, które są niezbędne. Zamiast tego zajmuje się pobocznymi projektami, które tak naprawdę nie wpływają na poprawę życia kielczan. Niewątpliwie takim przykładem jest tzw. Park Wolności, usytuowany między miedzy jezdniami al. IX Wieków Kielc. Zmiana koncepcji w przypadku palmiarni jest dziwna, bo przecież do tej pory poniesiono już pewne koszty związane z tym przedsięwzięciem. Były przygotowane plany. Uważam, że obowiązkiem miasta jest jasne określenie co chce w tym miejscu realizować. Tym bardziej, że środki pozyskane na ten cel muszą być wydatkowane niezwłocznie. Obecnie trwa etap rozliczania starej perspektywy unijnej. Tymczasem nadal nie wiemy jak wykorzystać te pieniądze. Wygląda to na niedopatrzenie lub nawet zaniedbanie, za które powinno wyciągnąć się konsekwencje – komentuje.
Podobnego zdania jest Katarzyna Suchańska z klubu Bezpartyjni i Niezależni. Radna wskazuje, że ratusz realizując nowe inwestycje. Zapomina o tych, które były planowane od wielu lat.
– W Kielcach jest bardzo mało miejsc, gdzie mieszkańcy miasta mogliby spędzać wolny czas w atrakcyjny sposób. Jednym z nich miała być palmiarnia. Niestety prezydent Bogdan Wenta woli koncentrować się na inwestycjach, z których kielczanie nie będą mieli wielkiego pożytku. Przykładem jest tu niestety pas rozdziału ruchliwych jezdni al. IX Wieków Kielc. To przykre, że w naszym mieście wciąż brakuje spójnej i wieloletniej strategii rozwoju terenów zielonych – ocenia.
Mirosław Hejduk dodaje, że inwestycja może rozpocząć się dopiero po otrzymaniu pieniędzy. Kiedy to będzie? Nie wiadomo. Przypomnijmy, że pierwszy konkurs na opracowanie koncepcji budowy ogrodu botanicznego wraz z palmiarnią, która miała mieć powierzchnię 3 ha został rozstrzygnięty na początku sierpnia 2005 roku. Zwycięski projekt opracowali architekci Marcin Kamiński i Bartosz Bojarowicz. Koszt budowy palmiarni kilkanaście lat temu szacowano na co najmniej 70 mln zł.