Choć za oknem mamy wyjątkowo wysokie, jak na wrzesień temperatury, to do lekarzy zgłasza się coraz więcej osób z infekcjami górnych dróg oddechowych.
Otolaryngolog, doktor Michał Żyła wyjaśnia, że większa liczba zachorowań zwykle pojawia się na przełomie lata i jesieni.
– Mają na to wpływ skoki temperatur, które wpływają na obniżenie odporności. Zamykamy się w pomieszczeniach, to powoduje, że ryzyko zainfekowania się drogą kropelkową jest większe. Wystarczy jedna chora osoba, żeby bardzo szybko zarazić większa grupę – mówi dr Michał Żyła.
Lekarz dodaje, że wpływ na większą liczbę zachorowań ma także powrót dzieci do szkoły. Wirusy łatwiej i szybciej się przenoszą.
Jak tłumaczy specjalista, na samym początku, leczenie nieżytów górnych dróg oddechowych jest objawowe i polega na podawaniu leków przeciwbólowych, przeciwgorączkowych, wyspaniu się. Trzeba też dużo pić. Do lekarza warto się wybrać, kiedy gorączka powyżej 38 stopni utrzymuje się ponad dwa dni. W tym czasie najlepiej pozostać w domu, żeby nie zarażać innych osób.
Kiedy choroba przeciąga się do kilku tygodni, albo kiedy standardowe leczenie nie pomaga, warto skorzystać z pomocy lekarzy laryngologów, do których kierują lekarze rodzinni. To oni pomagają w leczeniu na przykład przedłużającego się zapalenia zatok, czy zapalenia ucha.