Rolnictwo i ochrona zdrowia były głównymi tematami dzisiejszej (30.09.) konferencji prasowej w Sandomierzu, zorganizowanej przez kandydata do Sejmu Andrzeja Szejnę z Nowej Lewicy.
Jego zdaniem, polskie rolnictwo nie jest skutecznie wspierane przez rząd, a ceny owoców miękkich, zboża oraz innych produktów nie są na tyle wysokie, aby można było mówić o opłacalności produkcji, co odbija się na konkurencyjności polskich rolników na rynkach europejskich. Polityk dodał, że ceny w skupach nie są adekwatne do tego, jak kształtują się one w sklepach, gdzie klienci płacą znacznie drożej, podczas gdy rolnicy nie mogą zarobić na swoich produktach. Zapewnił, że po wyborach nie będzie tak, że na płodach rolnych najbardziej będą zarabiać pośrednicy.
Poseł Andrzej Szejna odniósł się także do ochrony polskiego rynku. Stwierdził, że mamy do czynienia z sytuacją, gdy do Polski napłynęły ogromne ilości owoców i zboża, a jego zdaniem można było tego uniknąć, gdyby rząd zapewnił bezpieczny i precyzyjny transfer produktów z Ukrainy. Zapewnił, że dla jego ugrupowania rolnictwo jest bardzo ważne, dlatego m.in. będą starania o zwiększenie dopłat bezpośrednich oraz o inwestycje w rolnictwie.
Podczas konferencji głos zabrała także sandomierzanka Alicja Anioł, kandydatka do Sejmu z ramienia Nowej Lewicy, pracująca w Szpitalu Specjalistycznym im. Ducha Świętego w Sandomierzu jako salowa. Powiedziała, że dla jej ugrupowania jednym z priorytetów jest oddłużenie lokalnych szpitali, dlatego Nowa Lewica chce zwiększyć składkę zdrowotną do 8 procent, a ponadto przeznaczać 4 mld złotych rocznie na inwestycje w szpitalach, m.in. w sprzęt. Podkreśliła, że należy zadbać o kadrę medyczną i niemedyczną, bo dobrze opłacony pracownik to dobrze zaopiekowany pacjent.
– Bez salowych, sprzątaczek, kierowców karetek, pracowników gospodarczych i administracyjnych nie może funkcjonować służba zdrowia, będę walczyć o ich godne warunki pracy i płacy. Lewica jest za wzmocnieniem roli związków zawodowych – stwierdziła.
Alicja Anioł i Andrzej Szejna z przedstawicielami sztabu wyborczego rozdawali także swoje gazetki na giełdzie rolnej w Sandomierzu, gdzie rozmawiali z producentami i klientami.