W zachodniej części województwa świętokrzyskiego, nad rzeką Łośną, albo jak chcą niektórzy – nad Wierną Rzeką znajduje się opuszczony pałac. To w tej okolicy miała też miejsce zapomniana i do tego ostatnia bitwa Insurekcji Kościuszkowskiej.
Wszyscy wiedzą, że powstanie, które do historii przeszło pod nazwą Insurekcja Kościuszkowska rozpoczęło się w Krakowie i jak walec przeszło przez nasz teren. Z tego czasu znane są takie miejscowości jak: Racławice, Połaniec czy Szczekociny. Niewiele osób zdaje sobie jednak sprawę, że i ostatnie walki tego zrywu rozegrały się na Ziemi Świętokrzyskiej.
10 października 1794 roku podczas bitwy pod Maciejowicami ranny został Tadeusz Kościuszko – naczelnik powstania, który w efekcie dostał się do niewoli rosyjskiej. Niewiele osób wie jednak, że kilka dni później nowym naczelnikiem powstania został Tomasz Wawrzecki. Objął on dowództwo w trudnym momencie i wkrótce musiał wraz z wojskiem uchodzić z Warszawy. Ostatecznie dotarł do Radoszyc, gdzie nadszedł kres powstania, bowiem siły insurekcji strasznie już nadwątlone, znalazły się w potrzasku.
15 listopada oddziały dotarły do Radoszyc, ale polskie wojsko topniało z każdą godziną. Naczelnik Wawrzecki postanowił zaczekać na wieści o postępie rozmów kapitulacyjnych. Nadeszła wtedy informacja, że moskiewskie oddziały pod generałem Fiodorem Denisowem znajdują się bardzo blisko. To właśnie wtedy major Stanisław Bielamowski dowodzący szwadronem pierwszej brygady wielkopolskiej kawalerii narodowej otrzymał specjalne zadanie. Naczelnik posłał go do Łopuszna i Małogoszcza, by przepędził stamtąd Prusaków. Prawdopodobnie to właśnie ten oddział stoczył w Wólce Kłuckiej ostatnią bitwę powstania, chcąc otworzyć drogę przemarszu dla pozostałych sił.
Zapraszamy do wysłuchania najnowszego odcinka słuchowiska: Wyprawa w nieznane, w którym postaramy się przypomnieć historię zapomnianej walki i miejsca, w którym się rozegrała.