Stawką tych wyborów jest to, gdzie będą zapadały decyzje; czy będą to silne Niemcy i silna Moskwa w Polsce, czy silna Polska w Europie – powiedział w sobotę prezes PiS Jarosław Kaczyński w Białymstoku.
Drugą stawką jest, jak mówił, „to czy będziemy bezpieczni”. „Naszym hasłem jest bezpieczna przyszłość Polaków. Bezpieczna przyszłość Polaków, to znaczy po pierwsze, przyszłość w relacjach międzynarodowych, które w jednym przypadku przybrały najgorszą formę. Takich przypadków może być dużo więcej, bo Rosja ma ogromne ambicje imperialne; chodzi po prostu o wojnę” – wyjaśnił. „Wiadomo, chcesz pokoju szykuj się do wojny. Musimy być silni, bardzo silni” – podkreślił lider PiS.
Jak stwierdził, jeśli do władzy dojdzie opozycja „z całą pewnością nie będą chcieli się zbroić, a nawet jeśli będą chcieli nie będą mieli za co”. „To co planują uniemożliwi zbrojenia, bo na zbrojenia trzeba mieć pieniądze. Oni chcą nas skłócić ze Stanami Zjednoczonymi, bo chcą wyprzeć je z Europy. To szaleńczy pomysł wobec polityki rosyjskiej. No jest szaleńczy, ale cała ta polityka w gruncie rzeczy szaleńcza” – zaznaczył.
Według prezesa PiS, każde państwo powinno być w stanie bronić się samo, co – jak mówił – stało się jasne po inwazji Rosji na Ukrainę. „Żeby być bezpieczni musimy być silni. Kto nie jest się w stanie sam bronić, tego inni też nie obronią. Gdyby Ukraina sama się nie broniła i dała się szybko pokonać, dziś byłby to wyłącznie problem dyplomatyczny. Rosjanie w tej chwili likwidowaliby Ukrainę i wierne jej elity, a innych próbowali wciągnąć w ruski mir” – mówił Kaczyński.
„Gdyby Rosjanie doszli do wniosku, że Polska jest rozbrojona moralnie i militarnie to przyszliby tutaj z całą pewnością. A oni (opozycja – PAP) tak będą prowadzili politykę, żeby Polska była i słaba moralnie i słaba pod względem militarnym” – podsumował prezes PiS.