Już na dobre rozpoczął się sezon grzewczy w Kielcach. Choć jeszcze nie wszystkie spółdzielnie zdecydowały się włączyć ogrzewanie.
Z początkiem października, temperatury za dnia oraz w nocy spadły o ponad połowę. W związku z tym Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej od piątku, 6 października włączyło ciepło, które w ten weekend trafiło już do kielczan.
Jerzy Moćko, prezes Świętokrzyskiej Spółdzielni Mieszkaniowej zapewnia, że ciepło z miejskiej sieci dociera do wszystkich mieszkańców spółdzielni.
– Ciepło zostało uruchomione w piątek około godz. 13.00. Na ten moment zobaczymy jak będzie wyglądała sytuacja z pogodą. W tej chwili każdy ma prawo wyłączyć ogrzewanie jeśli tylko zechce – mówi.
Podobnie sprawa wygląda w Spółdzielni Mieszkaniowej Bocianek. Prezes spółdzielni, Paweł Kubicki również potwierdza, że ciepło do mieszkań popłynęło w piątek w ubiegłym tygodniu. Prezes Bocianka zaznacza, że ze względu na prognozy pogody, wyłączenie ciepła nie jest brane pod uwagę.
– Pojedyncze zapowietrzenia w instalacji mogą się jeszcze zdarzać, ale nasi konserwatorzy podejmują dzisiaj interwencje związane z takimi zgłoszeniami. Z tego co widzę, prognozy pogody nie zapowiadają nagłej zmiany temperatury. W systemie węzłów cieplnych są zainstalowane układy automatyki pogodowej, które uruchamiają się przy określonej temperaturze. W zależności od spółdzielni jest to np. poniżej 10 lub 12 stopni Celsjusza. Na każdym budynku, po północnej stronie jest zamontowany wymiennik. Są to czujniki pogodowe, które odcinają dopływ ciepłej wody w momencie podwyższenia temperatury na zewnątrz. Z kolei im jest zimniej, tym czynnik dostarczany przez MPEC jest gorętszy – tłumaczy.
Z kolei Anna Tłuszcz, prezes Kieleckiej Spółdzielni Mieszkaniowej mówi, że KSM jeszcze nie rozpoczął sezonu grzewczego. Wpływ na tę decyzję miały ubiegłotygodniowe prognozy pogody, które zakładały temperatury na poziomie 20 stopni Celsjusza za dnia i kilkanaście stopni na plusie w nocy. Prezes KSM przypomina, że spółdzielnia posiada własną kotłownię, a uruchamianie ciepła w sytuacji krótkiego ochłodzenia naraża przede wszystkim mieszkańców wspólnoty na większe wydatki.
– Mieszkańcy spółdzielni płacą za ogrzewanie i to nie mało, tym bardziej, że do tej pory była tylko jedna noc, kiedy temperatura miała spaść w pobliże zera. Decyzję o włączeniu ogrzewania podejmujemy na podstawie analizy tygodniowej prognozy pogody. Tego jakie będą temperatury w nocy. Jeśli przez dwie-trzy noce jest znaczący spadek temperatury to wtedy uruchamiamy ciepło. Ochłodzenie najbardziej zawsze odczuwają osoby mieszkające na parterach. Musimy jednak racjonalnie podchodzić do tej kwestii. Nasza spółdzielnia jest duża, a uruchomienie ogrzewania to poważne wydatki głównie dla mieszkańców – tłumaczy.
– Dzisiaj mieliśmy sporo zgłoszeń w tej sprawie od mieszkańców oraz informacje o tym, że prognozy pogody uległy zmianie. Decyzja w tej sprawie praktycznie już zapadła. Jednak rozruch instalacji zajmie trochę czasu – stwierdza prezes KSM.
Anna Tłuszcz podkreśla, że ciepło w grzejnikach mieszkańców KSM-u powinno pojawić się najpóźniej w środę (11 października). Największa spółdzielnia w Kielcach dostarcza ciepło do około 18 tys. osób. Z kolei Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej w Kielcach dostarcza ciepło do około 100 tys. kielczan.