Miało być lotnisko, a potem tereny inwestycyjne. Na razie są pola i łąki. Kieleccy radni dopytują urzędników kiedy i czy w ogóle ratusz planuje podjąć jakiekolwiek działania w sprawie zagospodarowana tych terenów i ściągnięcia do regionu inwestorów.
W ocenie Jarosława Karysia, przewodniczącego rady miasta, władze Kielc w sprawie Obic dopuściły się wielu zaniedbań.
– Jest to obszar, który nie jest bezpośrednio częścią miasta, ale jest jego własnością. Myślę, że przez ostatnie lata można było w tej sprawie zrobić o wiele więcej. Do tematu powracają w zasadzie tylko radni. Z kolei prezydent Bogdan Wenta nie popisał się w poszukiwaniu rozwiązanie tego problemu. Z tego co wiem stale prowadzone rozmowy z marszałkiem jednak ich przebieg jest dość mozolny. A szkoda, bo zagospodarowanie Obic jest dużą szansą na rozwój miasta. Nie wiadomo także czy miasto prowadzi rozmowy z gminami na których terenie leżą Obice, czyli z Morawicą i Chmielnikiem – mówi Jarosław Karyś.
Wiceprezydent miasta Bożena Szczypiór zapewnia, że temat Obic jest ważny dla władz miasta.
– Zgłaszają się do nas inwestorzy, którzy deklarują różną działalność na tym terenie. To zainteresowanie jest spore. Głównie są to przedsiębiorstwa związane z branżą fotowoltaiczną – informuje Bożena Szczypiór. – Co zrobiliśmy? Zawarliśmy m.in. porozumienie z urzędem marszałkowskim, które w tej chwili jest w opracowaniu, a które dotyczy koncepcji drogi wojewódzkiej łączącej się z drogą krajową w stronę Buska-Zdrój. Kolejną sprawą jest zmiana przeznaczenia tych gruntów. Jeśli teraz wystąpilibyśmy do władz Morawicy oraz Chmielnika o zmianę przeznaczenia tego terenu to wówczas roszczenia związane ze zwrotem wywłaszczonych działek mogłyby się wzmóc. To co zrobiliśmy to napisaliśmy do urzędu marszałkowskiego, aby umieścić tą zmianę w planie zagospodarowania przestrzennego województwa – tłumaczy.
Łącznie w posiadaniu Kielc znajduje się obecnie około 500 ha gruntu, w tym 300 ha to zwarte obszary, które mają zostać przeznaczone pod rozwój terenów inwestycyjnych.