– To będzie wieczór hitów amerykańskich, nawet jeśli one są częściowo polskie – tak o najbliższym koncercie w Filharmonii Świętokrzyskiej mówi jej szef, Jacek Rogala. Wydarzenie odbędzie się w piątek (20 października) o godz. 19.00.
Będzie to szósty już Koncert Akademicki, którego głównym adresatem jest społeczność akademicka Kielc.
– Odbywa się pod patronatem honorowym: JM Rektora UJK prof. dr hab. Stanisława Głuszka i JM Rektora Politechniki prof. dr hab. inż. Zbigniewa Koruby – mówi prof. Jacek Rogala.
– Również solista tego wieczoru, Andrzej Ślązak, jest związany z Uniwersytetem Jana Kochanowskiego. Jest zaangażowany w promocję polskiej kultury. Jako stypendysta Polsko-Amerykańskiej Komisji Fulbrighta występuje też w Stanach Zjednoczonych. Swoje zainteresowania dzieli na muzykę dawną i współczesną. Współpracuje z takimi kompozytorami, jak Zygmunt Krauze, Jerzy Mądrawski, Dariusz Przybylski, Paweł Szymański, Artur Zagajewski i Łukasz Woś. Na swoim koncie ma aż dziewięć albumów – wymienia.
Zgodnie ze zwyczajem, koncert akademicki, zamiast uwertury, rozpoczyna wykład. Tym razem wygłosi go dr Małgorzata Banasińska-Barszcz z Politechniki Świętokrzyskiej, a dotyczyć będzie działalności polskich kompozytorów filmowych w Hollywood, którzy tworzyli muzykę do amerykańskich hitów, popularnych seriali czy awangardowych animacji.
Jak zaznacza Jacek Rogala, poruszane zagadnienia wiążą się z programem koncertu.
– Najpierw będzie Richard Addinsell – „Koncert warszawski” – utwór znany, popularny, lubiany, choć krótki, bo związany z filmem. Potem nieco zapomniany, może bardziej znany z piosenek niż twórczości symfonicznej, Henryk Wars, i jego równie krótki, też 10-minutowy „Koncert na fortepian i orkiestrę”, a w drugiej części suita z „West Side Story”, Leonarda Bernsteina i poemat „Amerykanin w Paryżu”. Czyli można powiedzieć, że będzie to wieczór hitów amerykańskich, nawet jeśli one są częściowo polskie – zaznacza.
Niezwykle efektowny „Koncert warszawski” Richarda Addinsella z 1941 roku, był jednym z ulubionych koncertów Henryka Warsa. Addinsell napisał go do filmu „Niebezpieczne światło księżyca”, zawierając w utworze liczne motywy oparte na muzyce Fryderyka Chopina. Zanim utwory Henryka Warsa śpiewały gwiazdy Hollywood, jego piosenki znała cała przedwojenna Polska.
Przeboje kompozytora pozostały popularne również po 1945 roku. Wykształcenie i talent pozwoliły Warsowi funkcjonować również w świecie muzyki poważnej. Dzieła symfoniczne Henryka Warsa, które powstały w jego amerykańskim okresie (1947-1977) zostały odkryte pod koniec lat 90. XX wieku, w tym słynny „Koncert na fortepian i orkiestrę” (1950).
Spośród amerykańskich muzyków XX wieku największy międzynarodowy sukces osiągnęli Leonard Bernstein i George Gershwin. Obaj mieli korzenie żydowskie. Obaj komponowali muzykę łączącą klasykę z jazzem oraz pisali do filmów. Największą popularność Bernsteinowi przyniósł musical „West Side Story”, lokujący historię nieszczęśliwej miłości Romea i Julii wśród zaniedbanej młodzieży współczesnego Nowego Jorku.
Poemat „Amerykanin w Paryżu” powstał tuż po wizycie Gershwina w Paryżu. Miasto zrobiło na nim wielkie wrażenie, w końcu było ono mekką amerykańskich kompozytorów, stąd Gershwin musiał dać wyraz swoim uczuciom. Zachwyt ten przełożył się na jeden z najsłynniejszych jego utworów, który stał się później inspiracją do nakręcenia w 1951 roku filmu pod tym samym tytułem.