Kielce po raz kolejny na szarym końcu. Według rankingu przygotowanego przez pismo samorządowe „Wspólnota”, stolica województwa świętokrzyskiego ma najgorszy wynik, pod względem wydatków inwestycyjnych na mieszkańca w latach 2020-2022.
Zgodnie z informacjami zawartymi w rankingu, w latach 2020-2022 średnie wydatki majątkowe Kielc wynosiły 997 zł na mieszkańca. Tymczasem niezmiennym liderem zestawienia od 2017 roku jest Opole. We wspomnianym przedziale czasowym, ten samorząd wydawał średnio prawie 2875 zł.
Kieleccy radni zgodnie oceniają, że przedstawione dane nie są dobrą informacją dla Kielc. Jarosław Karyś, przewodniczący rady miasta oraz szef klubu Prawa i Sprawiedliwości uważa, że potwierdzeniem niskiej pozycji Kielc rankingu są dotychczasowe działania prezydenta Bogdana Wenty oraz jego ekipy.
– Inwestycje, które były lub mają być rozpoczęte niejednokrotnie przeciągają się w czasie. Mamy mało nowych projektów, a jest to tłumaczone brakiem pieniędzy. Myślę, że dużą rolę odgrywa w tym nieudolność działań ratusza i brak ich koordynacji. Ta pozycja, która zajmujemy w rankingu bardzo źle świadczy o nas, jako mieście wojewódzkim – komentuje.
– Należy sobie życzyć, żeby w najbliższych miesiącach, czy chociaż latach, ta sytuacja uległa radykalnej poprawie. Nie możemy aspirować do miana dobrze prosperującego miasta, które jest atrakcyjne do życia dla młodych ludzi, jeżeli w takich zestawieniach zajmujemy ostatnią pozycję – podkreśla Jarosław Karyś.
Z kolei Anna Kibortt, szefowa proprezydenckiego klubu Projekt Wspólne Kielce utrzymuje, że niska pozycja Kielc wynika z deficytu budżetowego miasta.
– Jest to zarówno wysokość tego deficytu, jak i koszty, które ponosimy. Nie oszukujmy się. W pierwszej kolejności samorząd musi zaspokajać bieżące potrzeby związane z funkcjonowaniem miasta, jak np. oświetlenie, wynagrodzenia dla pracowników urzędu, czy miejskich instytucji. Dopiero to, co pozostanie możemy przeznaczyć na inwestycje. Niestety kwoty te nie są powalające. Nawet pod względem zabezpieczenia wkładu własnego w poszczególne projekty, które mają zewnętrzne dofinansowania – ocenia
Radna przypomina, że budżet miasta jest zasilany z dwóch źródeł. Są to podatki pośrednie – PiT i CiT, a także podatki lokalne. Jej zdaniem wpływ na sytuację finansową miała reforma podatkowa.
– Po tej reformie, do samorządów trafia mniej pieniędzy, co przy trudnej sytuacji budżetowej Kielc sprawia, że jest nam jeszcze ciężej. Z kolei same podatki lokalne również nie są na maksymalnym poziomie. Uwzględniając sytuację ekonomiczną kielczan pojawiają się próby, by te daniny nie były najwyższe. To jednak sprawia, że wpływy do budżetu też są mniejsze – stwierdza Anna Kibortt.
Anna Myślińska z klubu Koalicji Obywatelskiej uważa, że rozwój Kielc powinien opierać się na rozwoju terenów inwestycyjnych oraz pozyskiwanych z tego tytułu podatkach od przedsiębiorców. Tymczasem władze Kielc nie podejmują w tej kwestii żadnych działań.
– Powinno zmienić się podejście ratusza w zakresie gospodarowania mieniem miasta w taki sposób, by najpierw umożliwić zdobyć pieniędzy, a później przełożyć to na wydatki na określone cele. Tego niestety w Kielcach nie ma. Nasze miasto jest pozbawione wizji rozwoju, a jest to niezwykle szkodliwe dla jego przyszłości. Miejmy nadzieję, że najbliższe wybory samorządowe przyczynią się do zmiany tej sytuacji – komentuje.
– Do tej pory skupiano się jedynie na zaspokajaniu bieżących potrzeb. Z kolei działania przyszłościowe są odkładane na później. Z drugiej strony należy pamiętać, że województwo świętokrzyskie było dobrze traktowane przez rząd PiS. Natomiast Kielce były często marginalizowane podczas rozdziału pieniędzy z rządowych programów – twierdzi radna.
W rankingu opisującym sytuację samorządów w całym kraju uwzględniono także pozycję województwa świętokrzyskiego. Obecnie nasz region zajmuje 13 miejsce. To oznacza, że średnie wydatki majątkowe per capita w latach 2020-2022 wyniosły 166 zł. Obecnie liderem pod tym względem jest zachodniopomorskie – 302 zł. Z kolei na końcu zestawienia znajduje się dolnośląskie – 142 zł.