Młodzi kielczanie, przedstawiciele organizacji społecznych, samorządowcy oraz świętokrzyscy parlamentarzyści uczcili 84. rocznicę śmierci ostatniego przedwojennego prezydenta Kielc, Stefana Artwińskiego. Uroczystości odbyły się przy grobie wybitnego kielczanina na Cmentarzu Partyzanckim w Kielcach.
Prezydenta uhonorowali uczniowie ze Szkoły Podstawowej nr 5 w Kielcach noszącej jego imię. Hania Markowicz z klasy VIII A jest przekonana, że Stefan Artwiński może być wzorem dla każdego.
– Zasłużył na wielki szacunek. Zasłynął w historii nie tylko Kielc, ale też polskiej polityki i całego państwa. Często na lekcjach historii dyskutujemy o tej postaci oraz jego zasługach dla naszego miasta – przyznaje.
Podobnie myśli inny uczeń tej szkoły, Szymon Borowiec. Dodaje przy tym, że życiorys prezydenta może być interesujący także dla współczesnej młodzieży.
– Odznaczył się swoją odwagą sprzeciwiając się Niemcom. Z zawodu był farmaceutą. Jednak w młodym wieku został wyrzucony ze szkoły w Pińczowie – przypomina.
Uczennica klasy VIII, Julia Piotrowska podkreśla, że każda z klas w szkole co miesiąc odwiedza i sprząta grób przedwojennego włodarza miasta.
– Chyba każdy z naszej szkoły wie coś na temat Stefana Artwińskiego. Co roku odwiedzamy jego grób. Był prezydentem Kielc. Poświecił życie dla ojczyzny, a przede wszystkim mieszkańców Kielc – wskazuje.
Z kolei senator Krzysztof Słoń jest zdania, że Stefan Artwiński to przed wszystkim wzór tego jak należy postępować w życiu.
– Przykład człowieka i bohatera, który bezkompromisowo stanął na wysokości zadania przypłacając to własnym życiem. Dobrze by było aby stał się również wzorem dla młodych Polaków, szczególnie kielczan. Aby wiedzieli, że ich miasto miało takiego wspaniałego człowieka – podkreśla
Wicewojewoda Rafał Nowak wskazuje, że prezydent Stefan Artwiński to przed wszystkim człowiek, który poświęcił swoje życie pracy na rzecz Kielc oraz mieszkańców miasta.
– Za co został uhonorowany wyborem na prezydenta Kielc. Za swój upór oraz odmowę współpracy z Niemcami zapłacił życiem. Nie wyjawił okupantom informacji, o które go pytano. Zginął za to, by mieszkańcy miasta byli bezpieczni. Jest to bezdyskusyjnie przykład dla współczesnych, jak należy opiekować się swoim samorządem i jak go rozwijać. Stefan Artwiński kochał Kielce i miał wizję, jak to miasto powinno się rozwijać. Prawdziwy autorytet – ocenia.
Historyk dr Paweł Wolańczyk, z Muzeum Historii Kielc zwrócił uwagę, że Stefan Artwiński miał niezwykle bogaty życiorys. Natomiast jego życie stanowi symbol ciężkiej pracy i poświęcenia.
– Farmaceuta, zamożny człowiek. Właściciel dwóch składów aptecznych i apteki. Kandydat na posła oraz działacz postępowych liberalnych demokratów, a następnie socjalistów. A wszystko to jeszcze przed 1914 rokiem. W tym roku włączył się w pomoc dla strzelców Józefa Piłsudskiego. W kolejnych latach zbierał pieniądze oraz przekonywał, że niepodległość jest możliwa do odzyskania. Z kolei w 1918 roku nie spoczął na laurach i dalej aktywnie pracował na rzecz rozwoju Kielc. Organizował marsze szlakiem „Kadrówki”. Był prezesem Związku Strzeleckiego, a w 1934 roku, w wieku 70 lat, został prezydentem Kielc na 10-letnia kadencję. Niestety nie dane mu było jej dokończyć – wspomina.
Marcin Chłodnicki, zastępca prezydenta Kielc również jest przekonany, że Stefan Artwiński może być współcześnie uznany za wzór do naśladowania.
– To ikona bohaterstwa. Człowiek, który pokazał jak należy sprawować urząd państwowy. To ważna rocznica i święto dla naszego miasta. Pamiętajmy, że życiorys Stefana Artwińskiego to nie tylko końcówka jego życia, gdy pełnił funkcję włodarza Kielc. To również wszystko co działo się wcześniej. Pamiętajmy, że był to bojownik Polskiej Partii Socjalistycznej, piłsudczyk, a także kielecki aktywista. W związku z tym jego życiorys sprzed prezydentury także może być źródłem inspiracji dla współczesnych – mówi.
Jarosław Karyś, przewodniczący rady miasta także jest przekonany, że zamordowany przez Niemców przedwojenny włodarz to wzór samorządowca.
– Wybitna postać, z której życiorysu wszyscy możemy czerpać inspiracje. Człowiek ten nie ugiął się przed najeźdźcą i nie porzucił miasta. Spotkała go za to śmierć. Nie zmienia to jednak faktu, że do samego końca wspierał kielczan. Dlatego my współcześnie jesteśmy winni mu pamięć i szacunek – stwierdza.
Organizatorem uroczystości była Fundacja im. Stefana Artwińskiego.
Stefan Artwiński z wykształcenia był aptekarzem. Należał do Związku Strzeleckiego i był legionistą. Stanowisko prezydenta miasta objął w 1934 roku. W momencie wybuchu II wojny światowej i wejścia do miasta Niemców nie opuścił Kielc. Z miejskiej kasy finansował pomoc dla mieszkańców. Był także jednym z organizatorów konspiracyjnego „Związku Orła Białego”. Niszczył dokumenty ważne dla okupantów, w związku z czym ocalił życie wielu kielczanom. Za swój upór został 27 października aresztowany przez gestapo. Zginął zamordowany przez okupantów. Jego ciało odnaleziono 2 listopada 1939 roku w Wiśniówce. Z kolei jego na wpół konspiracyjny pogrzeb odbył się 10 listopada 1939.
Stefan Artwiński odznaczony był m.in.: Krzyżem POW (1919), Krzyżem Walecznych (1923), Krzyżem Legionów (1927), Krzyżem Niepodległości (1931), Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski (1933), pośmiertnie Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski (2009).