W meczu 13. kolejki PKO BP Ekstraklasy piłkarze Korony Kielce pokonali Puszczę Niepołomice 5:3. (3:0). Bramki dla gospodarzy zdobyli Szykawka w 6., Remacle w 18., Zator w 32. i Deaconu w 88. i 90., dla gości gole strzelili Siemaszko w 63., Poczobut w 65. i Cholewiak w 90.
– Nie wyszliśmy na pierwszą połowę i to trzeba sobie powiedzieć głośno i wyraźnie. To nie była Puszcza Niepołomice, nie nasze DNA. Będziemy musieli sobie to wszystko mocno przeanalizować, bo to był dla nas bardzo ważny mecz. Musimy podjąć odważne decyzje, żeby ten zespół mógł walczyć o cele, które są przed nim stawiane. Zawodnicy odpowiedzialni za uniesienie ciężaru starcia, w pierwszej części gry nie dali rady. Tak grając mielibyśmy ogromne kłopoty w pierwszej lidze, a może i niżej – stwierdził trener niepołomiczan Tomasz Tułacz.
– Uważam, że pierwsza połowa to było nasze najlepsze 45 minut w tej rundzie. Zagraliśmy koncertowo. Druga połowa, to trochę radosnego futbolu, z happy endem dla nas. Chwała chłopakom, że w trudnych momentach byliśmy w stanie zdobywać bramki. Musimy jednak to przeanalizować, bo pewne rzeczy nie powinny się zdarzyć. Trzeba być do końca skoncentrowanym. Gratulacje dla zmienników, ponieważ dali nam dzisiaj dużo pozytywnej energii. Dołożyli do tego bramki i asysty. Dziękuję też tym, którzy mimo takiej aury, przyszli na stadion – powiedział trener „żółto-czerwonych” Kamil Kuzera.
– To był bardzo interesujący mecz dla kibiców, ale nie dla trenerów. Po pierwszej połowie wszyscy myśleli, że pewnie zwyciężymy. Przy wyniku 3:2 zrobiło się bardzo nerwowo. Wiedzieliśmy, że Puszcza będzie grać do końca, a nie wykorzystaliśmy swojej sytuacji na 4:0. Dobrze zagrali zmiennicy i na szczęście wygraliśmy – ocenił Jewgienij Szykawka.
– Teraz się cieszymy, ale było trochę stresu w tym meczu. Wiedzieliśmy, że druga połowa będzie trudna, bo Puszcza nie miała nic do stracenia. Znów straciliśmy łatwe bramki, a mogliśmy prowadzić 4:0. To był dziwny mecz. Jako obrońcy jesteśmy źli, bo zawsze chcemy grać na zero. Pierwsza połowa była pod tym względem dobra, ale stracenie trzech bramek musimy przeanalizować – podsumował Dominick Zator.
Koronę czeka teraz piłkarski mini-maraton. Już we wtorek (31 października) w podwarszawskim Urszulinie kielczanie rozpoczną w samo południe mecz z rezerwami Legii w 1/16 Fortuna Pucharu Polski. Trzy dni później (3 listopada), zagrają ligowy pojedynek w Gliwicach z Piastem. Spotkanie rozpocznie się o godz. 18.00.
Korona Kielce – Puszcza Niepołomice 5:3 (3:0)
Bramki: Jewgienij Szykawka 6, Martin Remacle 18, Dominik Zator w 32., Ronaldo Deaconu 88, 90 – Artur Siemaszko 63, Bartłomiej Poczobut 65, Mateusz Cholewiak 90
Korona: Dziekoński – Zator, Malarczyk, Trojak, Godinho – Podgórski (69. Konstantyn), Hofmeister, Remacle (80. Kwiecień), Nono (88. Błanik), Czyżycki (69. Deaconu) – Szykawka (80. Dalmau).
Puszcza: Zych – Mroziński, Crăciun (61. Koj), Sołowiej, Jakuba, Cholewiak – Hajda (88. Walski), Serafin (46. Tomalski), Poczobut Mešanović (46. Majchrzak), Siemaszko (90. Pieprzyca).
Żółte kartki: Kwiecień – Crăciun, Pieprzyca, Jakuba.
Sędziował: Jarosław Przybył (Kluczbork).
Widzów: 8580.