Coraz aktywniejsi robią się złodzieje stroiszu. Wiąże się to z rosnącym popytem na wieńce, które w Dzień Wszystkich Świętych trafiają na groby. Rabusie nie pozostają bezkarni, ścigają ich policjanci i straż leśna.
W ręce funkcjonariuszy wpadło właśnie trzech mężczyzn z gminy Łączna, którzy ukradli z lasu m.in. stroisz jodłowy, którym wypełnili dwa dostawcze busy.
Jak informuje podkom. Jarosław Gwóźdź z Komendy Powiatowej Policji w Skarżysku-Kamiennej w czwartkowy wieczór funkcjonariusze straży leśnej z Zagnańska poprosili policjantów o pomoc.
– Leśnicy podejrzewali, że na jednej z posesji w gminie Łączna może znajdować się spora ilość jodłowych gałęzi skradzionych na ich terenie. Na miejsce pojechali suchedniowscy policjanci, którzy potwierdzili przypuszczenia zgłaszających. Na podwórku zastali dwa dostawcze busy wypełnione stroiszem jodłowym. Dodatkowo w pomieszczeniu gospodarczym również składowane były gałęzie. Stróże prawa wylegitymowali obecnych trzech mieszkańców gminy Łączna w wieku od 27 do 37 lat. Trefny towar zabezpieczyli leśnicy, którzy prowadzić będą postępowanie w opisanej sprawie – informuje policjant.
Jak zaznacza Paweł Kosin z nadleśnictwa Daleszyce, kradzieże stroiszu są nadal poważnym problemem. Leśnik podkreśla, że straty są trudne do oszacowania.
– Wartość materialna tych gałęzi nie jest imponująca, ale szkody w przyrodzie są ogromne. W transporcie można znaleźć nawet kilka tysięcy gałązek jodłowych. Warto zastanowić się, ile drzewek musiało urosnąć, aby uzyskać taką ilość gałęzi. To jest bardzo często kilkanaście lat zahamowania przyrostu, co czasami dla tych drzewek kończy się śmiercią – mówi leśnik.
Mandat za kradzież stroiszu wynosi 500 zł. Jeżeli sprawa trafi do sądu, to ten może orzec nawet kilkukrotnie wyższą grzywnę.