Hospicjum w domu pacjenta – o takiej formie opieki nad osobami terminalnie chorymi rozmawiano w sobotę (28 października) w Kielcach podczas IV Hospicyjnego Sympozjum Naukowego.
Mariusz Pająk, prezes Hospicjum Domowego dla Dzieci i Dorosłych im. św. Franciszka z Asyżu w Kielcach poinformował, że rocznie jego placówka pomaga od 30 do 40 osobom. Pacjent domowego hospicjum jest pod opieką pielęgniarki oraz wolontariuszy.
– Pracujemy charytatywnie, bez kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia. Idea polega na tym, że pacjent przebywa w swoim domu. To dla niego bardzo ważne. Nie musi przebywać w placówce całodobowej, w szpitalnej, czy w domu pomocy społecznej. Otoczony jest bliskimi w swoim domu. Choć w obecnych czasach zdarzają się sytuacje, że starsi ludzi są tylko pod naszą opieką, bo ich dzieci wyjechały za granicę lub do innego miasta – powiedział Mariusz Pająk.
W sympozjum udział wziął także Krzysztof Słoń, senator Prawa i Sprawiedliwości. Jak przyznał, ruch hospicyjny w naszym kraju, to wyjątkowe zjawisko potwierdzający fakt, że są wśród nas ludzie dobrzy chcący pomagać innym.
– Ruch hospicyjny rozpoczął się stosunkowo późno, bo pierwsza taka placówka im. św. Krzysztofa została założona przez angielską pielęgniarkę dopiero w 1967 roku. W Polsce natomiast w okresie poprzedzającym bezpośrednio przemiany, w latach 80. ubiegłego wieku – przypomniał senator Krzysztof Słoń.
Sympozjum odbyło się z okazji 35-lecia działalności Hospicjum Domowego dla Dzieci i Dorosłych im. św. Franciszka z Asyżu w Kielcach.