Miasto Kraków przestrzega, by „nie dać się nabić w starego diesla” i przed zakupem samochodu sprawdzić, czy spełnia on wymogi Strefy Czystego Transportu (SCT), która ma zacząć obowiązywać od 1 lipca przyszłego roku.
Zarząd Transportu Publicznego podkreśla, że samochody, którymi poruszają się osoby z niepełnosprawnościami, także jako pasażerowie, są zwolnione z wymagań SCT. Muszą mieć jedynie odpowiedni identyfikator. Wyłączone z tych zapisów są także pojazdy zaliczane do transportu medycznego i sanitarnego. Może to dotyczyć także prywatnych aut, używanych w takim celu – chodzi np. o pilne dowiezienie osoby chorej na SOR czy ciężarnej na porodówkę
Część mieszkańców jest przeciwna SCT w kształcie przyjętym przez radnych. Wojewoda małopolski, który jako organ nadzoru otrzymywał prośby o interwencje od grup mieszkańców, w kwietniu zaskarżył uchwałę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.
Wojewoda zakwestionował zgodność uchwały z przepisami ustawy z 11 stycznia 2018 r. o elektromobilności i paliwach alternatywnych – zdaniem wojewody radni miejscy nie określili w sposób wystarczający granic obszaru SCT oraz nie zawarli regulacji dotyczących sposobu organizacji ruchu w tej strefie.
Według wojewody uchwała zbyt daleko ingeruje w sferę konstytucyjnych praw i wolności, bezpośrednio wpływa nie tylko na mieszkańców Krakowa, ale i na wszystkich, którzy przebywają na terenie tej strefy.
Za unieważnieniem uchwały o SCT w jej obecnym kształcie są m.in. prawnicy Instytutu Ordo Iuris, wskazujący na niejasność zapisów uchwały. Ich zdaniem dokument narusza konstytucyjne prawa i wolności, jak prawo własności, swoboda przemieszczania, wyboru miejsca edukacji, miejsca pracy.
Przedstawiciele części krakowskiego chrześcijańsko-prawicowego środowiska zawiadomili też Rzecznika Praw Obywatelskich o możliwości ograniczania swobód obywatelskich poprzez wprowadzenie SCT.