Władze Kielc kolejny raz zamierzają podnieść podatki od nieruchomości.
Na listopadową sesję Rady Miasta trafi uchwała, w której prezydent wnioskuje o podniesienie stawek o 15 proc., czyli o maksymalną możliwą wartość. Prezydent uzasadnia, że zmiany mają przynieść w przyszłym roku dodatkowe wpływy do budżetu miasta, w wysokości 16,5 mln zł. Pieniądze mają być przeznaczone na bieżące wydatki miasta. Podatki zostały już podniesione o 10 proc. w ubiegłym roku.
Jarosław Karyś, przewodniczący Rady Miasta oraz szef klubu Prawa i Sprawiedliwości mówi, że z informacji przedstawianych przez skarbnik miasta, ratusz ma coraz większe problemy z realizacją zadań bieżących.
– Nasz klub, ale inne zapewne też, jeszcze zastanawia się nad zasadnością takiego kroku. Osobiście jestem sceptyczny co do podnoszenia stawki podatku od nieruchomości. Rozmowy zapewne będą jeszcze prowadzone. Nie wykluczamy różnych rozwiązań w tym zakresie. Oczekujemy przede wszystkim bardziej szczegółowej informacji. Podwyższenie podatków od nieruchomości z pewnością wywoła wiele negatywnych emocji. Pamiętajmy, że zarówno przedsiębiorcy, jak i mieszkańcy miasta nie mają łatwej sytuacji. Kolejny wzrost danin nie wydaje się najlepszym pomysłem – ocenia.
Anna Kibortt, przewodnicząca klubu Projekt Wspólne Kielce jest zdania, że podwyższenie podatku od nieruchomości jest problemem nie tylko stolicy regionu świętokrzyskiego. W jej opinii w innych miasta podwyżki zostały wprowadzone lub są w trakcie procedowania. Zmiany mają wynikać ze zobowiązań jakie zostały nałożone na samorządy, niższe wpływy z podatków oraz podwyższeniem płacy minimalnej.
– Są to wynagrodzenia dla pracowników urzędów i jednostek miejskich oraz placówek oświatowych. Pamiętajmy jednak, że zaplanowane dodatkowe 16,5 mln zł z podatków nie pokryje różnicy, którą spowoduje podwyższenie płacy minimalnej. To duży problem i bez wątpienia przykre jest to, że to właśnie opłaty lokalne muszą iść w górę. Jednak miasto ma ograniczone możliwości pozyskiwania pieniędzy na te cele. Nie bez znaczenia także inflacja, która nadal jest dwucyfrowa – komentuje.
Z kolei Katarzyna Suchańska z klubu Bezpartyjni i Niezależni uważa, że włodarz miasta, jak zwykle w pierwszej kolejności rozpoczął poszukiwania pieniędzy w kieszeniach kielczan. Radna jest przekonana, że podwyżka podatków nie poprawi warunków życia mieszkańców Kielc.
– Dlatego uważam, że w obecnej sytuacji podwyżka jest krzywdząca i nieuzasadniona. Nasz klub cały czas wskazuje, że pieniądze niejednokrotnie wręcz leżą na ulicy. To np. zwiększenie liczby miejsc postojowych w strefie płatnego parkowania. To także uzbrajanie terenów inwestycyjnych, które przyczyniłoby się do zwiększenia wpływów z podatków. Przyśpieszenie wydawania decyzji administracyjnych, czy też zwiększenie przychodów z podatków dla mieszkań i lokali, w których prowadzona byłaby działalność gospodarcza. Nadal jest wiele miejsc gdzie można znaleźć pieniądze, ale prezydent Kielc, Bogdan Wenta pozostaje głuchy na nasze postulaty – podkreśla.
Według zapisów uchwały przykładowa stawka od 1 m/kw. gruntów związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej wyniesie 1,16 zł i będzie wyższa od obecnej o 15 gr.
W przypadku budynków lub ich części dla obiektów mieszkalnych opłata za 1 m/kw. wyniesie 94 gr i będzie wyższa od obecnej o 12 gr. Dla nieruchomości związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej podatek wyniesie 31,28 zł i będzie wyższy od obecnej stawki o 4,08 zł.
Wyjątek stanowią tereny ochrony pośredniej w granicach tzw. „obszar A”, czyli ograniczonej zabudowy, w strefie ochronnej ujęcia wody podziemnej Kielce- Białogon. Tu opłaty wzrosną z 25 do 29 gr z 1 m/kw. powierzchni stanowiącej 50% stawki podstawowej.
Nowe stawki, o ile zostaną zaakceptowane przez radę miasta zaczną obowiązywać od 1 stycznia.