Marcus Godinho stał się w tym sezonie podstawowym piłkarzem Korony Kielce. 26–letni Kanadyjczyk o portugalskich korzeniach wystąpił w dwunastu meczach PKO BP Ekstraklasy i tylko inauguracyjne spotkanie ze Śląskiem Wrocław rozpoczął na ławce rezerwowych.
W pozostałych wychodził na boisko od pierwszej minuty i w zaledwie dwóch został zmieniony przed końcem.
– W poprzednim sezonie trochę czasu zajęło mi zgranie się z zespołem i wdrożenie w system preferowany przez trenera. Teraz czuje się pewny swoich umiejętności i widzę, że poprawiam swoją grę z każdym meczem. Zdecydowanie mogę powiedzieć, że gram dotychczas swój najlepszy football w Koronie – stwierdził urodzony w Toronto zawodnik.
W meczach z Radomiakiem i Puszczą Niepołomice Marcus Godinho zaliczył asysty przy golach Rumuna Ronaldo Deaconu. Wydaje się, że w ofensywie może Koronie dawać jeszcze więcej, ale musiałby mniej pracować w obronie.
– W poprzednim sezonie grałem trochę wyżej, bardziej ofensywnie. Jestem gotowy występować na każdej pozycji, na której widzi mnie trener. Niezależnie, czy jako zawodnik defensywny, czy ofensywny będę robił wszystko, co potrafię i starał się pomagać drużynie – powiedział wychowanek Sportingu Toronto.
Marcus Godinho wystąpił w czterech meczach młodzieżowej reprezentacji Kanady, ale do seniorskiej nie był nigdy powołany. Czy dobra gra w Koronie może to zmienić?
– W tym momencie nie jestem pewien. Nasza reprezentacja przechodzi aktualnie wiele zmian, dotychczasowy selekcjoner zrezygnował (red. John Herdman), a obowiązki pełni tymczasowo jego asystent (red. Mauro Biello), którego znam z drużyn młodzieżowych. Nie prowadził ze mną na razie żadnych rozmów, ale jestem pozytywnie nastawiony. Mam nadzieję, że jeśli będę skupiał się na dobrej grze, to w końcu zostanę zauważony – uważa piłkarz, który do Korony przyszedł z Vancouver Whitecaps.
Marcus Godinho wciąż czeka na swojego pierwszego gola w tym sezonie. W poprzednim zaliczył premierowe trafienie w PKO BP Ekstraklasie w meczu w Gliwicach z Piastem.