Operatorzy dronów podwodnych szkolą się nad zalewem w Cedzynie. To innowacyjny na skalę europejską i pierwszy tego rodzaju kurs w Polsce, w którym uczestniczy 14 osób.
Zajęcia obejmują zarówno teorię, jak i praktykę. Uczestnicy dwa tygodnie temu uczyli się obsługi sprzętu w rezerwacie na kieleckich Ślichowicach, teraz praktyki mają w Cedzynie.
Monika Grądek, dyrektor Centrum Edukacji i Pracy Młodzieży Świętokrzyskiej Komendy OHP w Kielcach mówi, że szkolenie znacząco zwiększa szansę wejścia na rynek pracy młodzieży. Młodzi ludzie zdobywają bowiem kwalifikacje, których na rynku pracy jeszcze nikt nie ma.
– Po takim kursie jest duże pole do popisu. Można wykorzystać podwodne drony do oczyszczania zbiorników wodnych, poszukiwania zaginionych osób, szukać pracy w oceanarium, czy przy mapowaniu terenu – wymienia dyrektorka.
Dariusz Skoratko, dyrektor zarządzający Europejskim Centrum Szkoleniowo-Egzaminacyjnym Pilotów Bezzałogowych Statków Powietrznych podkreśla, że drony podwodne w dużym stopniu mogą wyręczyć człowieka przy niektórych pracach.
– Dron może nie zastąpi wprost płetwonurka, ale daje komfort bezpieczeństwa i możliwość użycia go w sytuacjach niebezpiecznych dla człowieka, na przykład przy konieczności zejścia pod lód, w miejscach cieków wodnych – mówi.
Dawid Szymkiewicz, uczestnik kursu przyznał, że operowanie dronem podwodnym wymaga cierpliwości, ale podoba mu się jego obsługa.
– Nie jest to bardzo skomplikowane, ale na pewno nie dla każdego i nie od razu. Trzeba się oswoić ze sprzętem, nauczyć korzystania ze sterownika – przyznaje.
Kurs kończy się egzaminem, który planowany jest w połowie listopada.