Stolica regionu świętokrzyskiego odpadła w przedbiegach z rywalizacji o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury w 2029 roku. Do kolejnego etapu spośród 12 miast przeszyły 4. Zdaniem władz miasta, Kielce i tak odniosły sukces. Tymczasem radni wskazują, że poza złożeniem wniosku konkursowego nie zrobiono nic więcej.
Marcin Chłodnicki, zastępca prezydenta Kielc twierdzi jednak, że wykonano wiele pracy. W jego opinii, sukcesem jest m.in. stworzenie koalicji Kielc wraz z marszałkiem województwa, a także władzami np. Ostrowca Św. czy Sandomierza na rzecz umacniania i rozwoju kultury w regionie.
– Odbyło się też kilka kongresów zorganizowanych wspólnie z wydziałem sztuki UJK. W spotkaniach brali udział wszyscy ludzie z regionu związani z kulturą. Oprócz tego, miało miejsce też parę konferencji prasowych. Ponadto, w mediach społecznościowych powstały profile Kielc jako miasta kandydata. Informacje o naszych staraniach pojawiły się też na stronach internetowych kieleckich instytucji kultury – wylicza.
Zastępca Bogdana Wenty utrzymuje też, że dokumentacja aplikacyjna jaka powstała w czasie wspomnianych m.in. spotkań czy dyskusji może być wykorzystana do opracowania strategii rozwoju kieleckich instytucji kultury. Marcin Chłodnicki dodaje jednak, że działania związane z promocją Kielc jako kandydata do miana Europejskiej Stolicy Kultury rozpoczęłyby się dopiero po przejściu etapu preselekcji.
– Przyznanie miana Europejskiej Stolicy Kultury ma na celu przede wszystkim wsparcie oraz promocję lokalnych kultur po to, by je później wypromować na arenie europejskiej. Ten tytuł nie jest nagrodą za to, że mamy np. bogatą ofertę wydarzeń kulturalnych – mówi.
Zgodnie z informacjami przedstawicieli kieleckiego ratusza, zdobycie tytułu Europejskiej Stolicy Kultury oprócz promocji miasta oznaczałoby przekazanie przez Komisję Europejską nagrody w kwocie 1,5 mln euro.
Kieleccy radni różnie oceniają to, że Kielce odpadły z dalszej rywalizacji o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury. W opinii Katarzyny Czech-Kruczek, wiceprzewodniczącej rady miasta z klubu Koalicji Obywatelskiej, zabrakło odpowiedniej promocji miasta. Jej zdaniem, wynika to z faktu, że Kielce nie mają pieniędzy na ten cel, które niejednokrotnie pochodzą z zewnętrznych dofinansowań.
– Szczerze to muszę przyznać, że nie liczyłam na to, że nasze miasto zdobędzie ten tytuł. Jestem zdania, że samo wzięcie udziału w tego rodzaju rywalizacji mogło w jakiś sposób wypromować Kielce. Jednak szanse na zostanie Europejską Stolicą Kultury były zerowe – ocenia.
Z kolei Katarzyna Suchańska z klubu Bezpartyjni i Niezależni uważa, że władze miasta nie podjęły żadnych działań związanych z budowaniem wizerunku Kielc jako Europejskiej Stolicy Kultury.
– Miasto i region pod tym względem mają wiele do zaoferowania. Jednak samo złożenie wniosku w konkursie to za mało. Zabrakło odpowiedniego klimatu i lobbingu prezydenta Kielc w sprawie zdobycia tego tytułu. Niestety, ale straciliśmy ogromną szansę na promocję naszego regionu i pozyskanie dodatkowych środków – komentuje.
Deklaracje o przystąpieniu do konkursu złożyły: Bielsko-Biała, Bydgoszcz, Jastrzębie-Zdrój, Katowice, Kielce, Kołobrzeg, Lublin, Opole, Płock, Pszczyna, Rzeszów oraz Toruń. Zgodnie z decyzją Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, o miano Europejskiej Stolicy Kultury zawalczą: Lublin, Katowice, Bielsko-Biała i Kołobrzeg.
Tytuł Europejskiej Stolicy Kultury przyznaje się miastom na podstawie zaproponowanego przez nie programu kulturalnego, który musi się charakteryzować wyraźnym wymiarem europejskim, angażować szeroki krąg odbiorców i wpisywać się w długotrwały plan rozwoju uczestniczących w programie miast oraz regionów.
Dotychczas dwa polskie miasta: Kraków (2000) i Wrocław (2016) zostały wyróżnione tym tytułem. Po raz kolejny Polska może zgłosić swoje miasto w 2029 r. Tytuł przyznawany jest na okres jednego roku.