Wydzielenie projektów dotyczących infrastruktury szkolnej, zmiana sposobu liczenia głosów lub wydłużenie czasu głosowania. W kieleckim ratuszu trwają prace dotyczące nowego regulaminu kieleckiego budżetu obywatelskiego. Tymczasem kieleccy radni są podzieleni w ocenie sensu wprowadzania kolejnych zmian, które jeszcze bardziej skomplikować tę inicjatywę.
Przypomnijmy, że na początku tego roku przeprowadzono ankietę dotyczącą zmian, jakie mogą być wprowadzone w regulaminie kieleckiego budżetu obywatelskiego. W głosowaniu wzięło udział 262 kielczan, z czego 44 proc. ankietowanych negatywnie oceniło propozycję kolejnych zmian.
Marcin Januchta, rzecznik prezydenta Kielc informuje, że na początku grudnia odbędzie się spotkanie zespołu pracującego nad nowym regulaminem budżetu obywatelskiego. Wtedy też przedstawiony zostanie projekt kolejnych zmian w KBO.
– Chodzi nie tylko o podział pieniędzy na poszczególne projekty. To także uwzględnienie pewnych rozwiązań dotyczących realizacji projektów inwestycyjnych dużych i małych nie tylko na gruntach należących do miasta lub zarządzanych przez miasto. Rozważana jest też zmiana formuły liczenia głosów tak, aby zaspokoić potrzeby kielczan, którzy mieszkają na obszarach peryferyjnych – mówi.
Kwestia nowego regulaminu budżetu obywatelskiego nie jest jednoznaczna dla kieleckich radnych. Anna Kibortt, szefowa proprezydenckiego klubu Projekt Wspólne Kielce jest przekonana, że KBO wymaga zmian. Przykładowo, czy należy dalej pozwalać na zgłaszanie inwestycji polegających jedynie na remontach placów zabaw, czy boisk przy szkołach.
– Jeśli wyłączymy grunty przy szkołach, czy innych placówkach oświatowych to tak naprawdę pozostaje nam bardzo mało terenów, gdzie będzie można realizować zadania z KBO. Ewentualne zmiany pod tym względem pozwoliłyby nam na podjęcie dyskusji w tej sprawie np. ze spółdzielniami, czy innymi jednostkami w celu wykorzystania kolejnych nieruchomości dla wspólnego dobra wszystkich kielczan – stwierdza.
Z kolei Marcin Stępniewski z klubu Prawa i Sprawiedliwości jest zdania, że praktycznie każda edycja KBO oznacza zmiany w jego regulaminie. Radny zauważa, że ciągłe modyfikacje mogą sprawić, że budżet obywatelski stanie się zbyt skomplikowany dla kielczan.
– W mojej ocenie KBO powinien zostać zreformowany, ale w taki sposób by jego formuła została jak najbardziej uproszczona. Przykładowo, by zachęcić jak największą liczbę kielczan do uczestnictwa w głosowaniach. Przede wszystkim należy zastanowić się, jak sprawić by KBO nie służył łataniu dziur w budżecie miasta. Chodzi o często zgłaszane np. remonty infrastruktury przy placówkach szkolnych. Ta inicjatywa musi być jak najbardziej obywatelska – podkreśla.
Radny uważa także że wskazane jest rozważenie poszerzenia realizacji inwestycji o grunty należące np. do spółdzielni.
– Często jest to problem, który uniemożliwia de facto wykonanie wielu projektów. Równie istotne jest także zapytanie kielczan, w jakim kierunku KBO powinien zmierzać. Już przy tej edycji wnioskowałem po oddaniu głosu przeprowadzano ankietę, w której mieszkańcy miasta przedstawialiby swoje uwagi. Niestety ratusz nie przychylił się do mojego wniosku – stwierdza Marcin Stępniewski.
Katarzyna Suchańska z klubu Bezpartyjni i Niezależni także uważa, że zmiany w regulaminie kieleckiego budżetu obywatelskiego są wprowadzane zbyt często.
– Te zasady w ciągu ostatnich lat stale ulegają zmianom. Regulamin nie jest idealny jednak mam wrażenie, że ciągłe modyfikowanie formuły funkcjonowania KBO sprawia, że nawet sami radni nie do końca wiedzą jakie ta inicjatywa działa. Stąd podchodziłbym do kolejnych pomysłów z dużą rozwagą – komentuje.
– Nie ulega jednak wątpliwości, że część pieniędzy, która jest przeznaczana na inwestycje w infrastrukturę oświatową mogłaby być wydzielona do osobnego budżetu, tak by nie narażać się na zarzuty, że jest to budżet de facto oświatowy, a nie obywatelski – dodaje radna.
Obecnie zgodnie z zapisami ustawowymi władze miasta na realizację kieleckiego budżetu obywatelskiego przeznaczają prawie 8,5 mln zł.
Niektóre ze zrealizowanych zadań do dziś budzą kontrowersje. To m.in budowa skoczni narciarskiej czy postawienie tęczowych ławeczek.