15 mężczyzn dziennie umiera w Polsce z powodu raka prostaty. W 2022 roku w naszym kraju zdiagnozowano około 16 tys. przypadków tego nowotworu.
Jarosław Jaskulski, kierownik kliniki urologii w Świętokrzyskim Centrum Onkologii informuje, że w 2020 roku na raka prostaty w naszym regionie zachorowało prawie 520 mężczyzn, podczas gdy w latach poprzednich liczba ta nie przekraczała pół tysiąca.
– Raka prostaty traktujemy jak chorobę z kategorii epidemii. Zwykle w pierwszych stadiach choroby jest to nowotwór, który nie daje objawów. Natomiast powinno zaniepokoić częstsze oddawanie moczu w nocy, problemy z oddawaniem moczu, szerokością strumienia, czy krwiomocz. Ten ostatni objaw może sugerować choroby w dolnych drogach moczowych. Te objawy nie są charakterystyczne, ale każde odstępstwo od tego, co było do tej pory powinno nas zaniepokoić, mówi Jarosław Jaskulski.
Badaniu w kierunku raka prostaty poddał się dziś (23 listopada) m.in. Czesław Iwan.
– Do wykonania badania namówił mnie kolega. Mimo wieku, jestem jeszcze czynny sportowo, to pomyślałem, że warto sprawdzić stan swojego zdrowia i być pewnym, że wszystko w porządku. Obawiałem się trochę nie tyle badania, co tego, że będę się wstydził. Jak się okazało moje obawy były nieuzasadnione. Nie ma się czego wstydzić, nie ma się czego bać. Trzeba się badać, podkreślił Czesław Iwan.
Do wykonywania badań profilaktycznych od 20 lat zachęca Stowarzyszenie Mężczyzn z Chorobami Prostaty Gladiator. Jak mówi Janusz Marszycki, jego prezes, on sam wygrał walkę z chorobą dzięki badaniu profilaktycznemu.
– Na badania profilaktyczne trzeba się systematycznie zgłaszać po 50 roku życia, a nawet już po 45 roku życia. Wcześnie wykryty rak gwarantuje 100 proc. wyleczenia. Profilaktyka, to najtańsza broń w walce z chorobami nowotworowymi, przypomniał Janusz Marszycki
O nowotworach dotykających mężczyzn rozmawiano dziś podczas spotkania „Rak nie musi zabijać”, które odbyło się w Świętokrzyskim Centrum Onkologii.