W 8. kolejce Ligi Mistrzów zespół Industrii Kielce zmierzył się w czwartek (23 listopada) przed własną publicznością z mistrzem Chorwacji – RK Zagrzeb.
W pierwszej odsłonie to goście dominowali na boisku. Pogoń kieleckich szczypiornistów była udana i na przerwę zawodnicy schodzi przy remisowej zdobyczy bramkowej. W drugiej odsłonie od początku wyśmienitą formę zaprezentował Andreas Wolff, którzy nie był miły dla gości i wspaniale bronił ich rzuty. Dzięki jego postawie kieleccy szczypiorniści nie dali się pokonać. Mecz zakończył się wynikiem 28:24.
– Myślę, że mój zespół wiele zawdzięcza dziś „zimnej głowie”. Mimo nie najlepszego początku nie poddali się, nie rozluźnili się. Cały czas byli skoncentrowani i za to należy ich pochwalić. Oczywiście, łatwo nie było, bo znów nie wszystko wychodziło. W pierwszej połowie znów sześć-siedem sytuacji sam na sam nie wykorzystujemy. Ciężko to przychodziło. Końcowy wynik i zwycięstwo to taka nagroda dla moich chłopaków za walkę i za to, że nie odpuścili tego meczu – podsumował trener Industrii Talant Dujszebajew.
– Trudno wskazać taki jeden element, dzięki któremu wygraliśmy. Myślę, że przede wszystkim pokazaliśmy charakter jako zespół. Wszyscy widzieli, że nie był to łatwy mecz. Początek to jakby deja vu z Zagrzebia – znów świetnie bronił Matej Mandić, a goście „odskoczyli” na sześć goli. Drugi kwadrans, gdy trener dokonał zmian to już znacznie lepsza gra naszej drużyny, która na koniec pierwszej połowy doprowadziła do remisu 12:12. Wiemy, że nie jesteśmy w najlepszej formie, więc tym bardziej cieszymy się z tego zwycięstwa – powiedział rozgrywający mistrzów Polski Szymon Sićko.
– Graliśmy dobrze, ale ostatecznie nie zakończyliśmy meczu tak, jak powinniśmy. Na pewno daliśmy z siebie wszystko, ale w końcówce Kielce były spokojniejsze, bardziej doświadczone. Powtarzam jeszcze raz: gratuluję moim zawodnikom tego, co naprawdę pokazali. Teraz naszym zadaniem jest zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby zagrać na właściwym poziomie przeciwko Szegedowi i nie mówić o „tylko trochę” i „byliśmy blisko”, ale zrobić wszystko dobrze i przy pomocy fanów może osiągnąć zwycięstwo – podsumował trener RK Zagrzeb Andrija Nikolić.
W 9. kolejce Ligi Mistrzów Industria znów zagra w Hali Legionów. Za tydzień w czwartek (30 listopada) kielczanie zmierzą się z mistrzem Macedonii Północnej Eurofarmem Pelister Bitola, który w październiku ograli na wyjeździe 24:21.
Industria Kielce – RK Zagrzeb 28:24 (12:12)
Industria: Wolff, Wałach – Olejniczak 4, Wiaderny 5, Kounkoud 3, Sićko 2, A. Dujszebajew 1, Tournat 3, Karacić 2, D. Dujszebajew 3, Thrastarson, Surgiel, Paczkowski, Gębala, Karalek 2, Nahi 3.
RK: Mandić, Grbavac – Kos 5, Cavar, Faljić 3, Klarica 2, Gojun, Srna 4, Klis, Sirotić, Čupić 2, Dibirov 5, Kavcić 1, Glavaš 2, Cuni Morales, Suholežnik.