Niesprawiedliwe oceny za wiedzę i zachowanie oraz brak jasnych wytycznych co do przyczyn przyznania konkretnego stopnia to w świętokrzyskich szkołach codzienność. Taki wniosek płynie z analizy po kontroli, którą w 10 placówkach oświatowych przeprowadzili pracownicy kieleckiej delegatury Najwyższej Izby Kontroli.
Grzegorz Walendzik, dyrektor NIK podkreśla, że badano przede wszystkim system oceniania w szkołach, a nie to jak pracują nauczyciele.
– Ocena ma dać precyzyjną informację uczniowi na jakim poziomie jest jego wiedza – podkreśla dyrektor.
NIK stwierdził sporo nieprawidłowości w placówkach oświatowych. Przykładowo, wbrew przepisom, nauczyciele w zdecydowanej większości skontrolowanych szkół wymagali, by uczeń starający się o ocenę celującą wiedział więcej niż zakłada podstawa programowa. Tylko Szkoła Podstawowa w Nowej Słupi określiła wymagania w tym zakresie zgodnie z przepisami.
W badanych placówkach uczniowie nie dostawali także informacji, dlaczego dostali daną ocenę. Najbardziej kuriozalna sytuacja dotyczyła prac domowych. W jednej szkole uczeń otrzymał 21 jedynek za to, że nie odrabiał zadań. W niektórych placówkach nauczyciele uzależniali poprawianie oceny z jakiegoś przedmiotu od zachowania ucznia. Grzegorz Walendzik mówi, że część nauczycieli bezpodstawnie obniżało stopnie uczniom, którzy sprawiali problemy wychowawcze.
– Nie może być tak, że na ocenę z konkretnego przedmiotu będzie wpływało zachowanie ucznia. Nauczycielowi nie podoba się ubiór ucznia, nie podoba się jego nastawienie i z tego powodu obniża ocenę z danego przedmiotu. To niedopuszczalne – podkreśla Grzegorz Walendzik.
Zdarzały się szkoły, w których ocena z zachowania była podwyższona za to, że dziecko przynosiło ryzę papieru do drukarki lub inne rzeczy, które szkoła powinna zapewnić we własnym zakresie.
– Przyniesienie ryzy papieru dawało więcej punktów niż angażowanie się w działania samorządu uczniowskiego – podaje przykład Grzegorz Walendzik.
Sławomir Wójcik, dyrektor Powiatowego Zespołu Szkół w Chmielniku, który był kontrolowany przez NIK, przyznaje, że system ocen w szkole zawsze budzi wiele emocji. Dyrektor zapewnia, że po otrzymaniu wniosków pokontrolnych w jego placówce został zmieniony statut szkoły.
– Wiele zapisów uszczegółowiliśmy, żeby nie budziły żadnych wątpliwości. Z pewnością ta kontrola przyczyni się do podniesienia jakości naszej pracy. Prawo oświatowe zmienia się cały czas i niekiedy pewne zapisy statutu muszą być modyfikowane – tłumaczy Sławomir Wójcik.
NIK badał system oceniania również w VII Liceum Ogólnokształcącym im. Józefa Piłsudskiego w Kielcach. Dyrektor Iwona Kijewska mówi, że kontrola była bardzo drobiazgowa.
– Czasami pojawiały się takie sytuacje, że mieliśmy zapis w statucie, iż uczeń ma mieć 7 ocen z danego przedmiotu, a miał 6, bo na przykład był chory i nie przyszedł na sprawdzian. To zostało uznane za niezgodność z przepisami obowiązującymi w szkole – tłumaczy dyrektor.
Iwona Kijewska podkreśla jednak, że kontrolę NIK ocenia pozytywnie, bo wymusiła na niej i na jej nauczycielach przeanalizowanie statutu i systemu oceniania. W efekcie w jej szkole nie stawia się już jedynek. Innych ocen zresztą też nie. Zamiast tego wiedzę ucznia ocenia się procentowo.
– Dzięki temu i młody człowiek, i jego rodzic wiedzą jak dobrze dany temat został opanowany. Na bazie uzyskanych ocen procentowych wystawimy tradycyjne stopnie na koniec semestru i na koniec roku szkolnego – tłumaczy Iwona Kijewska. Dodatkowo nauczyciele z „Piłsudskiego” nie stawiają już ocen za prace domowe. Teraz zadania te traktują jako formę przygotowania się ucznia do kolejnej lekcji.
 M10D 215,072 MHz                    Zadzwoń do studia 41 200 20 20
 M10D 215,072 MHz                    Zadzwoń do studia 41 200 20 20           
  
 












 
  
 
