Coraz więcej szpitali wprowadza ograniczenia w odwiedzinach z powodu infekcji grypowych, ale też zachorowań na COVID-19.
Sebastian Kędzierski, wojewódzki konsultant w dziedzinie medycyny rodzinnej informuje, że w ostatnich dniach odnotowuje znaczny wzrost nowych przypadków COVID-19. Jak mówi, jeszcze kilka dni temu dziennie w gabinecie na podstawie testu diagnozował jedną lub maksymalnie dwie osoby zakażone koronawirusem. Teraz ta liczba dochodzi do ośmiu.
– Sytuacja niestety powoli zaczyna przypominać tę z roku 2019 i 2020, kiedy zachorowań na COVID-19 było bardzo dużo. Chorobę także charakteryzuje duszność oraz ciężki, uporczywy kaszel. Wróciły też takie objawy, jak intensywne poty w nocy, zaburzenia węchu i smaku oraz objaw silnego zmęczenia po przechorowaniu. Po chorobie pacjenci wracają do życia społecznego i mówią, że nie są w stanie iść do pracy, szkoły, ponieważ czują osłabienie. Taki stan potrafi się utrzymywać nawet do dwóch tygodni – mówi Sebastian Kędzierski.
Wojciech Przybylski, wojewódzki konsultant w dziedzinie zdrowia publicznego zaznacza, że obecny wariant koronawirusa, czyli Kraken jest aż 40 proc bardziej zaraźliwy od poprzedniego, czyli Omikrona.
– U osób powyżej 60 roku życia, które cierpią również na choroby towarzyszące obserwujemy bardzo ciężki przebieg COVID-19. Do powikłań dochodzi głównie z zakresu układu oddechowego, zapaleń płuc. Obserwujemy również dużą liczbę zachorowań u dzieci. W ich przypadku na szczęście przebieg choroby jest łagodniejszy, ale proszę pamiętać o odległych powikłaniach COVID u dzieci, czyli zespole PIMS. On jest bardzo niebezpieczny i zagraża życiu – tłumaczy Wojciech Przybylski.
Specjaliści apelują o przestrzeganie zasad higieny, czyli częste mycie rąk, a w miejscach publicznych o noszenie maseczek ochronnych, które zakrywają nos i usta. Od 6 grudnia będzie dostępna szczepionka na najnowsze warianty SARS-CoV-2.