Władze Kielc nie rezygnują z planu wprowadzenia kolejnych podwyżek. W porządku obrad grudniowej sesji rady miasta, ponownie pojawi się projekt uchwały zakładającej podniesienie stawek podatku od nieruchomości o 15 proc. Wyższe daniny mają w przyszłym roku zapewnić dodatkowe wpływy do budżetu miasta w wysokości 16,5 mln zł.
Przypomnijmy, że temat podatków poruszono już podczas listopadowej sesji. Radni, po długiej dyskusji nie wyrazili wówczas zgody na podwyższenie danin. Z treści projektu uchwały przygotowanej na grudniową sesję wynika, że prezydent Kielc nie zdecydował się na wprowadzenie w dokumencie żadnych zmian. Przypomnijmy, że kilka tygodni wcześniej uchwałę poparło jedynie pięcioro radnych.
Czy teraz głosowanie przebiegnie po myśli władz Kielc? Opinie rajców są nadal podzielone. Zaskoczenia decyzją prezydenta Kielc nie kryje Jarosław Karyś, przewodniczący rady miasta oraz szef klubu Prawa i Sprawiedliwości. Radny zwraca uwagę, że włodarz miasta forsuje w dość krótkim czasie ten sam projekt uchwały, bez żadnych zmian oraz konsultacji z radą miasta, co według niego jest niezrozumiałe.
– Z tego co wiem, z naszym klubem nie prowadzono rozmów na ten temat. Myślę, że nie zmienimy zdania, ale nie można tego deklarować tydzień przed sesją. Ja nie widzę powodów, dla których miałbym poprzeć tę uchwałę. Reszta klubu PiS też raczej nie będzie za podniesieniem podatków. Trudno zrozumieć dlaczego prezydent tak usilnie chce je podnieść, mimo sprzeciwu radnych. Wytłumaczeniem może być jedynie usilne poszukiwanie pieniędzy. Z całą pewnością będziemy jeszcze analizować sytuację – mówi.
Jarosław Karyś zwraca uwagę, że podnoszenie podatków jest najłatwiejszym, ale niekoniecznie najlepszym sposobem zasilania budżetu miasta.
– Uważam, że sytuacja Kielc nie jest aż tak zła. Pamiętajmy, że te obciążenia, choć mogą wydawać się nieznaczne, to jednak dotkną kielczan. Nie zapominajmy też, że w ostatnich miesiącach wprowadzono szereg podwyżek. Projekt budżetu pokazuje, że mamy pewne rezerwy i np. kondycja miejskich spółek jest dobra. Stąd jestem zaskoczony działaniami prezydenta Bogdana Wenty – podkreśla.
Katarzyna Suchańska z klubu Bezpartyjni i Niezależni uważa, że wizja podwyższenia stawek podatku od nieruchomości jest nieakceptowalna. Głównie z uwagi na sposób, w jaki prezydent Kielc zarządza miastem.
– Nasz klub nadal nie widzi możliwości poparcia tej uchwały. Niestety, ratusz nie uczynił żadnych kroków by zdobyć pieniądze z innych źródeł, niż z kieszeni kielczan. Nie dostrzegamy też poprawy pod względem zarządzania miastem. Pieniądze są marnotrawione dlatego nie chcemy by mieszkańcy Kielc byli obciążani kolejnymi opłatami – komentuje.
Katarzyna Suchańska wskazuje, że władze miasta nadal mogą pozyskać pieniądze w inny sposób. Przykładowo przez korzystną sprzedaż nieruchomości objętych planami zagospodarowania przestrzennego. Ostatnio miasto uzyskało w ten sposób 5 mln zł za działkę przy ul. Bodzentyńskiej, która była wystawiona za 3 mln zł.
– Jednakże sama sprzedaż nieruchomości nie powinna być głównym źródłem dochodów miasta. Niezmiennie pokazujemy Bogdanowi Wencie, że można je zwiększyć poprzez m.in. stworzenie dodatkowych miejsc w strefie płatnego parkowania, co byłoby korzystne także dla kieleckich przedsiębiorców z centrum miasta- dodaje radna.
Odmiennego zdania jest Anna Kibortt, szefowa proprezydenckiego klubu Projekt Wspólne Kielce. W jej opinii, podwyżka podatków choć może budzić niezadowolenie to jest konieczna z uwagi na sytuację finansową Kielc. Radna wskazuje, że daniny mają wzrosnąć o wskaźnik inflacji, czyli 15 proc.
– Warto pamiętać, że do tej pory wszystkie miasta wojewódzkie zdecydowały się na ten krok lub są w trakcie procedowania takich zmian. Dodatkowe wpływy, o których była mowa, bez wątpienia mogą mieć ogromne znaczenie dla przyszłorocznego budżetu miasta. Stąd zaskakuje mnie postawa innych radnych, którzy sprzeciwiają się tej niepopularnej, ale koniecznej decyzji – stwierdza.
Radna przyznaje, że w treści uchwały nie wprowadzono żadnych zmian. Wskazuje przy tym, że istnieje jednak szansa, że władze miasta przekonały część rajców do jej poparcia.
– Możliwe, że prezydent Kielc prowadził rozmowy z przedstawicielami innych klubów i liczy na to, że po tych spotkaniach część radnych zweryfikuje swoje podejście do tej uchwały. Tym bardziej, że temat dotyczy bieżącego funkcjonowania samorządu. Jak wiadomo często musimy sięgać po pożyczki czy obligacje. Spora część tych środków zabezpiecza głównie aktualne wydatki, jak np. podwyżki wynagrodzeń związane z podniesieniem płacy minimalnej – argumentuje Anna Kibortt.
Nowe stawki podatku od nieruchomości, o ile zostaną zaakceptowane przez radę miasta zaczną obowiązywać od 1 stycznia. Pieniądze pozyskane dzięki podwyżce mają być przeznaczone na bieżące wydatki miasta w przyszłym roku. Daniny zostały już podniesione o 11 proc. w ubiegłym roku.