Zamiast ośrodka dla trudnej młodzieży jest kolejny pustostan. Przyszłość budynku po dawnym Młodzieżowym Ośrodku Wychowawczym na kieleckim Dobromyślu nadal stoi pod znakiem zapytania. Nieruchomość, zgodnie z zarządzeniem prezydenta Kielc, wydanym pod koniec lipca tego roku, miała trafić do Miejskiego Zarządu Budynków. Tak się jednak dotychczas nie stało.
Jak informowaliśmy, decyzja o likwidacji placówki opiekuńczo-wychowawczej zapadła na sesji rady miasta w styczniu 2022 roku. W czerwcu tego samego roku rozpisano konkurs na prowadzenie tej jednostki. Swoją ofertę zgłosiła jedynie Akademicka Fundacja Staropolska. Pod koniec sierpnia 2022 roku podpisano protokół przekazania budynku. Umowa użyczenia została zawarta na 3 lata. We wrześniu tego samego roku, fundacja złożyła wpis do ewidencji szkół i placówek niepublicznych, w którym umieszczono zapis, że MOW rozpocznie działalność z dniem 1 września 2023 r., jednak z uwagi na brak porozumienia doszło do rozwiązania umowy.
Marcin Januchta, rzecznik prezydenta Kielc potwierdza, że obecnie budynek jest opuszczony i niezagospodarowany.
– Na ten moment rozważane są różne koncepcje zagospodarowania tego obiektu. Aczkolwiek są one bardzo ogólne i rzeczywiście dotyczą MZB, który ma oficjalnie przejąć tę nieruchomość pod swój zarząd w dniu 1 stycznia 2024 roku. Jednak docelowe przeznaczenie oraz to czy i komu zostanie wydzierżawiony nadal jest przedmiotem analiz. Gdy decyzja zapadnie z pewnością o tym poinformujemy – stwierdza.
Tymczasem w ostatnich dniach, na mocy zarządzenia wydanego przez prezydenta Kielc powołano komisję, która ma zająć się oceną stanu wyposażenia budynku. Marcin Januchta wyjaśnia, że chodzi o sprzęty pozostawione wewnątrz opuszczonego ośrodka.
– Przede wszystkim mówimy tutaj o takich składnikach majątku jak krzesła, zniszczone ławki szkolne, czy szafki. Komisja ma za cel sprawdzenie i przeanalizowanie, które z tych ruchomości będzie można wykorzystać, lub przekazać do innych obiektów, a które z uwagi na zły stan trzeba będzie oddać do zniszczenia – wyjaśnia rzecznik Bogdana Wenty.
– Źle się stało, że MOW został zlikwidowany – mówi Joanna Winiarska, wiceprzewodnicząca rady miasta. Radna jest zdania, że obecny stan rzeczy jest potwierdzeniem obaw przeciwników likwidacji Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego w Dobromyślu.
– MOW-u nie ma. Działalność ta nie jest kontynuowana. Stowarzyszenie, które miało przejąć od miasta ten budynek wycofało się z umowy. Rozmawiałam na ten temat z zastępcami prezydenta Kielc. Z tego co deklarowano, nieruchomość miała trafić do Miejskiego Zarządu Budynków. Obiekt obecnie nie znajduje się już w zasobach wydziału edukacji. W tej chwili podlega pod jurysdykcję wiceprezydent Bożeny Szczypiór – mówi.
Radna wskazuje, że zamknięty i nieużytkowany budynek niszczeje. Przypomina jednocześnie, że w Kielcach jest obecnie 105 pustostanów. Ratusz nie ma pieniędzy na ich zagospodarowanie, jednak ponosi wydatki związane z ich utrzymaniem.
– Ostatnie deklaracje mówiły o przekazaniu budynku do zasobów MZB, w celu powstania tam mieszkań komunalnych. Jednak z tego co wiem, nadal nie podjęto w tej sprawie żadnej decyzji. Nie zapominajmy, że budynek po MOW jest w pięknej lokalizacji. Podobnie interesujący jest plac przynależący do tej nieruchomości. Nie chciałabym, aby finalnie okazało się, że cała działka wraz z budynkiem wpadła w ręce deweloperów. To miejsce powinno służyć wszystkim kielczanom – uważa Joanna Winiarska.
Krzysztof Miernik, dyrektor Miejskiego Zarządów Budynków nie chce na razie komentować sprawy. Dodaje przy tym, że ostateczna decyzja zapadnie w momencie, w którym nieruchomość zostanie przekazana miejskiej instytucji.
Przypomnijmy, że forsowany przez ratusz pomysł likwidacji MOW przy ul. Dobromyśl w Kielcach był argumentowany dużymi kosztami utrzymania jednostki. Gmina rocznie miała dopłacać około 2 mln zł do jej działalności. Projekt uchwały w sprawie likwidacji MOW poparło ostatecznie 14 radnych.