Cały czas nie znamy daty powrotu na boisko skrzydłowego Industrii Kielce Arkadiusza Moryty.
– Nie wywieramy żadnej presji na Arku. Trenuje indywidualnie pod okiem Krzysztofa Palucha, a my cierpliwie czekamy – powiedział drugi trener mistrzów Polski Krzysztof Lijewski.
Arkadiusz Moryto kontuzji barku doznał dokładnie miesiąc temu, 4 listopada w sparingowym meczu Węgry – Polska w Segedynie. Kilka dni temu przeszedł kolejne badania i rokowania są dobre.
– Sam wiem z autopsji, że po problemach z barkiem bywa różnie. Niektórzy potrzebują więcej czasu, inni w ogóle nie wracają do zawodowego sportu. Ta ostatnia diagnoza dodała mu trochę więcej pewności siebie. Arek wie, że z tym barkiem nie jest tak źle, jak wydawało się na początku. Teraz potrzebuje spokoju, cierpliwości i pracy. Wróci, kiedy będzie czuł, że jest w pełni sił. Liczymy, że nastąpi to jak najszybciej, bo kiedy jest zdrowy, to Arek jest dla zespołu ogromną wartością przede wszystkim w ataku – dodał Krzysztof Lijewski.
Nieoficjalnie mówi się, że Arkadiusz Moryto zagra w spotkaniu kończącym ten rok – 20 grudnia w Hali Legionów z Orlenem Wisłą Płock. Jeżeli lekarze pozwolą to być może wystąpi we wcześniejszym meczu 17 grudnia również w Kielcach przeciwko Górnikowi Zabrze.