– Dokarmianie leśnej zwierzyny może przynieść więcej szkody niż pożytku – podkreślają leśnicy. Jak zapewniają, w obecnych warunkach atmosferycznych, nie mają one problemu ze zdobyciem pożywienia. Roman Wróblewski z Nadleśnictwa Kielce zapewnia, że w razie konieczności, zwierzętom pomagają leśnicy.
– Dokarmianie nie jest czymś naturalnymi, należy robić to w wyjątkowych sytuacjach, kiedy dostęp do pokarmu i wody jest ograniczony. Nie wolno tego robić, gdy zimy są łagodne. Ostatnie zimy pokazują, że klimat się na tyle zmienia, że przez cały rok zwierzęta mają dostęp do naturalnego pokarmu. Wiedza jak, czym i kiedy karmić jest bardzo ważna – uzupełnia.
Roman Wróblewski podkreśla, że nieumiejętne dokarmianie powoduje, że zwierzęta chorują lub umierają.
– Ponadto, dokarmianie uczy, że zawsze gdzieś ten pokarm jest. Zwierzęta tracą naturalną zdolność do zdobywania jedzenia. To nie jest dobre zjawisko – mówi.
Leśnicy, w razie konieczności, przygotują dla czworonogów siano, nasiona i zboża.
– Nie może być tak, że do lasu lub na pole wywozimy resztki naszego pożywienia. To nie jest dobry pokarm dla mieszkańców lasu. On robi więcej szkody niż pożytku. Niestety, zwierzęta często z niego korzystają. W ten sposób ściągamy je w okolice dróg i pobliże domów. Są tam narażone na wypadki. Dokarmianie zwierząt należy zostawić fachowcom – podkreśla Roman Wróblewski.
Osoby, które chcą pomóc dzikiej zwierzynie mogą przekazać pieniądze na instytucje profesjonalnie zajmujące się tym tematem.