Karać i wymagać szybszego zakończenia inwestycji czy dogadać się i ponownie odłożyć w czasie termin zakończenia robót budowlanych?
Jak informowaliśmy hiszpański wykonawca Inteligentnego Systemu Transportowego złożył do kieleckiego ratusza wniosek o kolejne przesunięcie terminu zakończenia inwestycji. Tym razem do 31 maja 2024 roku. W opinii kieleckich radnych to zbyt odległa data.
Jarosław Karyś, przewodniczący rady miasta oraz szef klubu Prawa i Sprawiedliwości uważa, że realizacja inwestycji trwa zdecydowanie za długo. Z kolei projekt, który wydawał się być przemyślany i właściwie zaplanowany co chwila natrafia na kolejne problemy, a tracą na tym głównie kielczanie.
– Jednocześnie miasto nie chce lub nie potrafi nałożyć kar na wykonawcę. Myślę, że to jest najbardziej kontrowersyjne. Mimo podpisanych umów i z pozoru oczywistej kwestii nakładania kar to jednak do tego nie następuje. Wydaje się dziwne, że władze miasta zamiast zabiegać o szybsze zakończenie inwestycji dostrzegają najpierw interes wykonawcy. Nie zapominajmy, że niedawno budowa ITS została waloryzowana o kwotę ponad 3 mln zł. Jednocześnie wciąż słyszymy, że miasto jest w złej sytuacji finansowej – ocenia.
Anna Kibortt, wiceprzewodnicząca rady miasta oraz szefowa klubu Projekt Wspólne Kielce również jest zdania, że kielczanie mają prawo czuć zmęczenie trwającą od wielu miesięcy inwestycją. Jej zdaniem magistrat powinien w drodze negocjacji wymagać szybszego zakończenia prac budowlanych pod groźbą nałożenia kar umownych.
– Z tego co do tej pory deklarował ratusz nie ma zgody na przedłużenie tej inwestycji. Mam nadzieję, że to nie nastąpi. A jeśli tak to wykonawca zostanie obarczony karami za niedotrzymywanie przyjętych terminów. Inną opcją jest uzgodnienie takich warunków, które zabezpieczą interesy miasta. W przypadku ITS dochodziło już do tylu opóźnień, że kolejne przesunięcia są trudne do zrozumienia – zauważa radna.
– Miasto już wielokrotnie wychodziło naprzeciw oczekiwaniom hiszpańskiego wykonawcy uwzględniając różnego rodzaju perturbacje związane z kolizjami z innymi inwestycjami drogowymi. Rozumiem, że wchodzenie na kolejne skrzyżowania może wiązać się z pewnymi utrudnieniami i „niespodziankami”. Jednak mając w pamięci wiele przeszkód w przeszłości wykonawca powinien lepiej zdiagnozować miejsca, w których roboty miały być rozpoczynane w późniejszym czasie – dodaje Anna Kibortt.
Jak wielokrotnie informowaliśmy, budowa ITS w Kielcach jest opóźniona o ponad rok. Pierwotnie system miał być wdrożony w sierpniu 2022 roku. Przypomnijmy jednak, że hiszpańska firma realizująca projekt zwróciła się do władz miasta o przesunięcie tej daty do kwietnia 2024 roku. Ratusz jednak zgodził się na przesunięcie terminu do 11 grudnia. Sprawa w ostatnim czasie stała się jeszcze bardziej kontrowersyjna, dlatego że władze Kielc zgodziły się na waloryzację kontraktu dokładając kolejne 3,2 mln zł. do projektu.
Wartość całego projektu to ponad 30 mln zł, z czego 85 proc. współfinansowane jest z unijnych dotacji. Jednak jeśli miasto nie zdąży z realizacją do końca 2023 r. dofinansowanie może być zagrożone.