W magazynach Parku Etnograficznego w Tokarni czeka na odnowienie unikatowy eksponat – konny karawan, z przełomu XIX i XX wieku. Jest w złym stanie, ale Muzeum Wsi Kieleckiej chce zdobyć fundusze na jego kompleksową renowację.
Dr Wioletta Brzezińska-Marjanowska, kierownik działu konserwacji w instytucji wyjaśnia, że jest to pojazd z Wiślicy, datowany na koniec XIX lub początek XX wieku. – Jest to nietypowy obiekt. W naszym muzeum mamy tylko jeden taki – podkreśla.
Karawan od kilkunastu lat znajduje się w magazynach skansenu. Zdaniem Wioletty Brzezińskiej-Marjanowskiej, zasługuje na to, by zobaczyli go zwiedzający.
– Jest pogrzebowym pojazdem paradnym, czterokołowym, z bardzo bogato zdobioną dekoracją snycerską, przeszkloną skrzynią. Siedzisko woźnicy ma dwa metalowe podłokietniki, które są tapicerowane czarnym aksamitem, zdobione frędzlami – opisuje.
Niestety czas sprawił, ze po tej dawnej świetności pozostało niewiele. Konserwator przyznaje, że zniszczenia są bardzo duże.
– Powierzchnia tego eksponatu jest bardzo silnie zabrudzona, z licznymi ubytkami, spękaniami. Warstwa malarska łuszczy się, odspaja, są liczne ubytki w dekoracji snycerskiej, elementy metalowe z ogniskami rdzy, brak szklanej tafli, przetarte tkaniny, a przede wszystkim jest bardzo niestabilna konstrukcja i uszkodzone koło – wymienia.
Obiekt będzie wymagał pełnej konserwacji. Naprawa będzie kosztowna, stąd aby pozyskać na nią pieniądze, pracownicy Muzeum Wsi Kieleckiej napisali wniosek o dofinansowanie do Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Teraz czekają na wyniki konkursu. Wiadomo, że renowacją zajęłaby się firma zewnętrzna.
– Jako pracownia konserwacji będziemy pełnili nadzór konserwatorski, będzie przez nas stworzony program prac konserwatorskich, ale prace zostaną wykonane na zewnątrz. Jest to dość duży eksponat, i nie mamy miejsca, gdzie moglibyśmy wykonać takie roboty – przyznaje konserwator.
Po przywróceniu mu dawnej świetności, karawan trafiłby na stałą ekspozycję.
– Byłby eksponowany w stodole, w sektorze dworsko-folwarcznym. Czekamy teraz na wyniki rozpatrzenia konkursowych wniosków z nadzieją, że może uda nam się dostać dofinansowanie – dodaje.
Szacowany koszt prac to ok. 200 tys. zł.