Ziemia pokryta śniegiem, ani ujemne temperatury nie przeszkadzają wykonawcy remontu uliczki przed wejściem do sandomierskiego szpitala. Ekipa mimo takich warunków wylewa tam asfalt – dziwią się nasi słuchacze, zastanawiając się jednocześnie, jak długo wytrzyma nawierzchnia kładziona w ten sposób.
Starosta sandomierski, Marcin Piwnik twierdzi, że to nowa technologia.
– Jest to specjalna masa asfaltowa, która wytrzymuje niskie temperatury, zapewniam, że to będzie trwałe. Firma robi ten rodzaj nawierzchni, chociaż jest to o wiele droższe, niż w specyfikacji przetargowej, ale my nie dokładamy do tego pieniędzy – przekonuje starosta. Jak dodaje, wykonawca bierze na siebie pełną odpowiedzialność za wykonanie remontu, dając 5 lat gwarancji. W razie wystąpienia usterek, będzie je usuwał na własny koszt.
Jest też dodatkowy argument za pośpiechem przy inwestycji. Jest ona realizowana z udziałem pieniędzy z rządowego funduszu usuwania skutków klęsk żywiołowych. Wysokość dofinansowania wynosi 80 procent. Prace kosztować będą 2 mln zł. W związku z tym roboty muszą być wykonane i rozliczone do końca roku.