Zalegający na dachu śnieg może uszkodzić konstrukcję budynku, a lodowe sople i nawisy śnieżne stanowią zagrożenie dla przechodniów. To, czy dachy są w sposób właściwy czyszczone sprawdza straż miejska, która używa do tego celu dronów.
Jak przypomina Angelika Kopczyńska, rzecznik kieleckiej straży miejskiej, do obowiązków właścicieli lub zarządców budynków należy nie tylko odśnieżanie chodników, ale także odśnieżanie dachu i usuwanie nawisów śnieżnych oraz sopli.
– Strażnicy realizują zgłoszenia zarówno mieszkańców, jak również własne interwencje. Jeżeli zauważą nieodśnieżony dach lub zwisające sople, które mogą stwarzać realne zagrożenie dla zdrowia lub życia wówczas informują właściciela nieruchomości o konieczności usunięcia zagrożenia – wyjaśnia.
Jak dodaje Angelika Kopczyńska obowiązek ten wynika z przepisów prawa.
– Artykuł 72 Kodeksu Wykroczeń stanowi, że „Kto wbrew swemu obowiązkowi nie dokonuje odpowiedniego zabezpieczenia miejsca niebezpiecznego dla życia lub zdrowia człowieka, podlega karze aresztu albo grzywny”. Niedopełnienie obowiązku może wiązać się z mandatem w wysokości do 500 zł. Pamiętajmy, że usuwanie nawisów śnieżnych czy sopli powinno być nie tyle obowiązkiem co troską o zdrowi i życie drugiego człowieka – zaznacza.
Do tej pory, strażnicy nie ukarali jednak żadnej osoby, bo jak tłumaczą ich działania mają charakter prewencyjny.
Jeden metr sześcienny białego puchu waży około 200 kg. Śnieg mokry to już 700 – 800 kg, najcięższy zaś jest lód, bo to około 900 kg na metr sześcienny. Nieodśnieżenie dachu może skutkować katastrofą budowlaną, a szczególnie są na nią narażone wielkopowierzchniowe dachy płaskie.
Warto pamiętać, że odśnieżaniem dachów powinny zająć się firmy posiadające doświadczenie i odpowiednie kompetencje. Osoby realizujące zlecenie muszą posiadać aktualne badania lekarskie do pracy na wysokości, a także odbyte szkolenie.