Straty w obiektach sakralnych diecezji sandomierskiej w czasie II wojny światowej – to nazwa projektu, który realizuje Muzeum Wsi Kieleckiej. Pierwsze efekty badań zostały zaprezentowane we wtorek, 12 grudnia, podczas konferencji w Mauzoleum Martyrologii Wsi Polskich w Michniowie.
Katarzyna Korus, dyrektor Muzeum Wsi Kieleckiej podkreśla, że instytucja ta jest pierwszą w regionie świętokrzyskim, która podjęła się trudnego zadania, jakim jest badanie strat wojennych w obiektach sakralnych.
– Mamy już doświadczenie w prowadzeniu tego typu działań, ponieważ w poprzednich latach prowadziliśmy analogiczne badania na przykładzie diecezji kieleckiej – wyjaśnia.
Dr Ewa Kołomańska, kustosz Mauzoleum Martyrologii Wsi Polskich w Michniowie, koordynator projektu mówi, że obecne badana dotyczą 10 dekanatów z diecezji sandomierskiej. Uzupełniają one dane na temat Kielecczyzny.
– Chcemy pokazać, jakie materialne straty poniósł kościół katolicki, jak niszczono i grabiono kościoły. To było bardzo traumatyczne również dla księży proboszczów w takich parafiach, kiedy wchodził front, kiedy okupanci wchodzili do kościoła i grabili wyposażenie. Często wiązało się to z bezczeszczeniem kościołów. Grabiono kielichy i wszystko, co było złocone, srebrzone, po prostu stanowiło zabytkowe wyposażenie – wymienia.
Historyk wskazuje, że w 1939 roku duże straty poniosły świątynie w Sandomierzu.
– Stamtąd zabrano tzw. grunwaldzki relikwiarz, ufundowany przez Władysława Jagiełłę, jak również jeden z piękniejszych obrazów Łukasza Cranacha Starszego – „Madonnę z Dzieciątkiem i św. Katarzyną Aleksandryjską”. Oba te przedmioty wróciły, dzięki późniejszym staraniom władz diecezji, historyków i historyków sztuki – wyjaśnia.
Kradzieże miały miejsce szczególnie na początku wojny, ale potem dochodziły kolejne zniszczenia.
– Działania frontowe, czyli ostrzeliwanie kościołów, jako głównych punktów tych miejscowości spowodowało, że wyposażenie też było niszczone. Była też rekwizycja dzwonów związana z pozyskaniem materiałów metalowych do produkcji zbrojeniowej – mówi badaczka.
Ale jak wskazuje Ewa Kołomańska, są świątynie, w których do dziś możemy znaleźć ślady wojny.
– Są kościoły na Kielecczyźnie, na fasadach których widać te działania. Między innymi w kościele w Sobótce, w fasadzie kościoła jest pocisk, który tam utkwił i jest zachowany jako ślad historii – wskazuje.
W projekcie udział bierze ks. dr Piotr Tylec, dyrektor Biblioteki Diecezjalnej i Archiwum Diecezjalnego w Sandomierzu, który przyznaje, że stan wiedzy na temat zniszczeń w obiektach sakralnych diecezji sandomierskiej w czasie II wojny światowej był znany, aczkolwiek wszystkie publikacje, które się do tej pory ukazały nie dawały jednoznacznego obrazu tych zniszczeń.
– Wyniki badań naukowców różniły się dość znacznie od siebie. Stąd, z jednej strony projekt badania „Strat w obiektach sakralnych diecezji sandomierskiej w czasie II wojny światowej” ma uporządkować dotychczas znane fakty, a z drugiej chcemy zaprezentować coś zupełne nowego. Mianowicie dokładne określenie strat w poszczególnych obiektach sakralnych. Tego jeszcze nikt do tej pory nie zrobił – podkreślił.
Zwieńczeniem projektu będzie konferencja, która odbędzie się w kwietniu 2024 roku oraz zaplanowana na jesień przyszłego roku wystawa.
Wartość całego projektu „Straty w obiektach sakralnych diecezji sandomierskiej w czasie II wojny światowej” wynosi 131 000 zł, w tym dofinansowanie Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego to 94 tys. zł, wkład własny wyniósł 37 tys. zł.