W liturgiczne wspomnienie św. Jana Apostoła, przypadające 27 grudnia, w wielu kościołach praktykowany jest zwyczaj błogosławieństwa wina. W tym dniu, wino przyniesione do kościoła przez wiernych jest święcone. Taki trunek ma chronić ludzi od pragnienia i zachować ich w zdrowiu.
Jak wyjaśnia ks. Łukasz Zygmunt, rzecznik prasowy Diecezji Kieleckiej o pochodzeniu tego zwyczaju mówi jedna z legend.
– Istnieje kilka wersji tego przekazu. Jedna z nich mówi o tym, że św. Jan został wezwany do Rzymu przez cesarza Domicjana, który planował go zgładzić. Władca podał mu kielich zatrutego wina. Święty Jan, zanim podniósł kielich z winem do ust, pobłogosławił je, a wówczas naczynie rozpadło się – dodaje.
Często na obrazach, św. Jan jest przedstawiany z kubkiem wina, z którego wychodzi wąż będący symbolem trucizny. Dziś tradycja święcenia wina ma nieco inną wymowę- zaznacza ks. Łukasz Zygmunt.
– W Biblii wino jest symbolem szczęścia, radości, ale także cierpienia i miłości. W średniowieczu z kolei winu przypisywano szczególne właściwości. Miało chronić od pragnienia, zatrucia czy nawet przywracać zdrowie. Dziś w kościele w sposób szczególny podkreślany jest aspekt duchowy święcenia wina. Pobłogosławione wino jest znakiem łaski Bożej, symbolem miłości i drogowskazem do udziału w Eucharystii – uczcie Ciała i Krwi Chrystusa, obecnego w znaku chleba oraz wina – podkreśla duchowny.
Zwyczaj poświęcenia wina pojawił się Kościele już w XIII w. W niektórych parafiach po skończonej liturgii, kapłani dają wiernym do skosztowania wino w symbolicznej ilości.