Radni sejmiku województwa nie przyjęli projektu budżetu na 2024 rok.
Za odrzuceniem projektu uchwały zagłosowało 13 radnych, 12 opowiedziało się za. Czterech radnych było nieobecnych podczas głosowania.
Zdziwiony taką decyzja radnych jest marszałek Andrzej Bętkowski. Choć jak podkreśla, taki scenariusz przebiegu głosowania można było przewidzieć.
– Koledzy z PSL oraz idący im w sukurs ci, którzy kiedyś stanowili nasz klub PiS wyrazili się jasno, że będą przeciwko budżetowi. Najdziwniejsze jest jednak to, że poparli Wieloletnią Prognozę Finansową. Co powoduje, że Regionalna Izba Obrachunkowa, tę prognozę i uchwałę w jej sprawie również zakwestionuje, ponieważ bez budżetu nie można realizować WPF. To komplikuje sprawne działanie samorządu. Popieranie WPF-u będąc jednocześnie przeciw budżetowi jest niezrozumiałe z punktu widzenia polityki finansowej województwa – ocenia.
Andrzej Bętkowski zaznacza, że będzie rozmawiał z przewodniczącym sejmiku o możliwości zwołania dodatkowej sesji budżetowej w styczniu 2024 r..
Renata Janik, wicemarszałek województwa świętokrzyskiego podkreśla, iż nie jest zaskoczona, ale zawiedziona decyzją większości radnych.
– Wydawało mi się, że czytając ten budżet radni naprawdę przekonają się, że jest to bardzo dobry, prorozwojowy budżet. Okazuje się, że cele polityczne związane ze zbliżającymi się wyborami samorządowymi i do Parlamentu Europejskiego, w których pewnie większość tych osób będzie kandydowała, są ważniejsze dla nich niż to, abyśmy od stycznia pracowali na tym budżecie. Mieszkańcy czekają na te działania i inwestycje. Wszystkie przedstawiane argumenty przez radnych sugerują, że mogą nie być oni w pełni zaznajomieni z treścią budżetu. To jest przykre, ponieważ jeżeli ktoś mówi, że w budżecie nie ma na coś pieniędzy, a później okazuje się, że te pieniądze są, a ktoś czegoś nie doczytał. To pokazuje, że ci państwo z góry byli nastawieni na nieprzegłosowanie tego budżetu – ocenia.
Zdaniem Arkadiusza Bąka, przewodniczącego sejmiku województwa świętokrzyskiego z klubu Polskiego Stronnictwa Ludowego, poparcie dla Wieloletniej Prognozy Finansowej, a odrzucenie budżetu nie jest przejawem braku konsekwencji.
– To nie jest brak konsekwencji, a konsekwencja tego co wybrzmiało w trakcie debaty, tzn. rozróżnienie projektów wieloletnich wpisanych do Wieloletniej Prognozy Finansowej od tego w jaki sposób przyszłoroczny budżet miał realizować WPF. To była istotna różnica w trakcie długiej dyskusji. Skończyło się tym, że argumenty obydwu stron zostały tylko powtórzone. Wydaje mi się, że ze strony zarządu zabrakło chęci przekonania radnych, a była chęć pokonania radnych. Sądzę, że po niewielkich poprawkach ten budżet może wrócić i być realizowany. Na jego przegłosowanie mamy czas do końca stycznia – dodaje.
Za odrzuceniem budżetu opowiedzieli się wszyscy przedstawiciele klubu PSL, radni niezrzeszeni oraz Henryk Milcarz z Lewicy i Jan Maćkowiak z KO.
Za przyjęciem budżetu głosowali radni z klubu PiS. W głosowaniu nie wzięło udziału czterech radnych: Mieczysław Gębski, Grzegorz Świercz, Leszek Wawrzyła, Waldemar Wrona. Wcześniej większość radnych opowiedziała się za przyjęciem wieloletniej prognozy finansowej, w tym przypadku 27 osób głosowało za przy dwóch głosach wstrzymujących się.