W lasach rozpoczęło się szyszkobranie. Jak tłumaczą leśnicy grudzień i styczeń to najlepszy czas na zbiór szyszek drzew iglastych, gdyż są one dojrzałe i jeszcze zamknięte.
– Szyszki potrzebne są do tego, żeby rozmnażać drzewa, czy wyhodować sadzonki, które później posadzimy w miejsce drzew wyciętych, w miejsca, które są zalesiane na przykład hałdy poprzemysłowe – mówi Paweł Kosin, rzecznik Nadleśnictwa Daleszyce.
Jak dodaje, Lasy Państwowe produkują rocznie kilkaset milionów sadzonek. A do tej produkcji potrzebne są nasiona. Leśnik podkreśla, że szyszki z drzew zbierają osoby, które są przeszkolone, odpowiednio wyposażone i zabezpieczone.
– To są osoby, które muszą wejść na około 30-40 metrowe jodły, czy sosny. Muszą sprawnie poruszać się po drzewach i mieć odpowiednie predyspozycje – mówi Paweł Kosin.
Z jednego drzewa zbierane jest rocznie kilkadziesiąt kilogramów szyszek. Najcięższe są szyszki świerkowe.
Po zebraniu przechowywane są one w odpowiednich warunkach, kiedy leśnicy potrzebują nasion, wtedy dopiero są one z nich wydobywane.
– Po oczyszczeniu szyszek, nasiona stanowią zwykle od 1 do maksymalnie 5 proc. całej wagi – wyjaśnia Paweł Kosin.
Przed wydobyciem nasion, szyszki trzeba osuszyć, potem nasiona muszą być przebrane dopiero wtedy gotowe są do wysadzenia. O tym jakie są efekty tegorocznego szyszkobrania dowiemy się w lutym.