W dyskusji o zmianie granic Świętokrzyskiego Parku Narodowego – a w szczególności o działalności Oblatów na Łyścu – sami zainteresowani niezwykle rzadko zabierają głos. Z tym większą radością publikujemy tekst Ojca Krzysztofa Jamrozego wyjaśniający naturę rzeczy.
„W ostatnich tygodniach w przestrzeni medialnej pojawia się coraz więcej głosów tak zwanych aktywistów i ekologów nawołujących do cofnięcia decyzji o zmianie granic Świętokrzyskiego Parku Narodowego, a konkretnie do cofnięcia decyzji o wyłączeniu z jego granic trzech działek o powierzchni 1,3447 ha znajdujących się na szczycie Łyśćca (rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 10 grudnia 2021 r. w sprawie Świętokrzyskiego Parku Narodowego). Ponieważ mało kto wie, o czym mowa, prezentujemy mapkę pobraną ze stron Najwyższej Izby Kontroli:
Niezorientowanemu czytelnikowi wyjaśniamy: jest to teren na którym stoją zabudowania: skrzydło zachodnie zespołu klasztornego oraz budynek tzw. szpitalika. Pozostały obszar to asfaltowa droga dojazdowa, droga pożarowa, trawnik wraz ze stacyjką meteorologiczną obsługiwaną przez klasztor oraz wąski pas zieleni, na którym królują lipy. Wszystko to znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie Sanktuarium Relikwii Drzewa Krzyża Świętego, tysiącletniego sanktuarium narodowego o bezcennym znaczeniu dla historii, kultury i duchowości Polski, miejsca odwiedzanego co roku przez tysiące pielgrzymów i turystów. To dlatego w uzasadnieniu do rozporządzenia wskazano, że wyłączenie tych działek zlokalizowanych w otoczeniu budowli wynika z wieloletnich antropogenicznych wpływów związanych z zurbanizowaniem tych działek (budynki i budowle, utwardzenie nawierzchni dróg, pielęgnowane trawniki oraz zadrzewienia, itp.). Ponadto posunięcie to stworzyło ramy prawne do reintegracji zabudowań klasztornych rozdzielonych kasatą z 1819 r. Odnowione skrzydło zachodnie i szpitalik będą służyć wszystkim przybywającym na Święty Krzyż oraz pozwolą w odremontowanych pomieszczeniach na zaprezentowanie narodowego dziedzictwa związanego z tym miejscem. Świętokrzyski Park Narodowy pozyska natomiast nowoczesne Centrum Edukacji Przyrodniczej w Nowej Słupi.
Od momentu opublikowania wyżej wspomnianego rozporządzenia 18 stycznia 2023 r. nie zaszły żadne zmiany w obrębie przyrodniczego dobrostanu Łyśca. Nie zostało usunięte ani jedno drzewo, ani jeden krzak. I tak pozostanie. Kłamstwem są zatem stwierdzenia, że „atrakcyjne działki znajdujące się na szczycie Łyśca zostaną wydzierżawione oblatom” (Zakonnicy przejmują działki na Świętym Krzyżu. „To tak samo cwane, jak prymitywne” Piotr Rogoziński, 15 maja 2023, onet). Kłamstwo to powtarza pan Łukasz Misiuna, który już na początku opublikowanej przez siebie petycji wprowadza czytelników w błąd pisząc o przekazaniu 1,35 ha terenu Świętokrzyskiego Parku Narodowego Zakonowi Oblatów (https://www.naszademokracja.pl/petitions/petycja-o-przywrocenie-integralnosci-swietokrzyskiego-parku-narodowego-oraz-poszerzenie-granic-parku). Założone przez pana Misiunę stowarzyszenie MOST było organizatorem happeningu odegranego pod murami klasztoru, w którym to kat w kapłańskiej sutannie ścinał głowę Matce Naturze. Ciekawe, czy uczestniczący w tym smutnym performansie młodzi ludzie zauważyli, że tak naprawdę w ciągu minionych prawie 2 lat nic na szczycie Łyśćca się nie zmieniło. Istniejące działki tak jak były własnością Skarbu Państwa, tak dalej są jego własnością. Oblaci nie wybudują tu ani lądowiska dla helikopterów, ani hipermarketu, ani wysokiej klasy hotelu.
Jak wspomniano wcześniej, reintegracja zabudowań klasztornych stwarza możliwość poprawienia ich fatalnego stanu; wystarczy zajrzeć do wnętrza szpitalika, jedna wielka ruina. Jesteśmy także w posiadaniu ekspertyzy oceniającej, że dach nad skrzydłem zachodnim jest w tak fatalnym stanie, że grozi zawaleniem. Stanem tym wydaje się nie przejmować Grzegorz Walczak, który na łamach Gazety Wyborczej alarmuje: „zakonnicy dostali już zgodę na usunięcie, w związku z remontem dachu, siedlisk chronionych gatunków ptaków”. Rozumiemy, że gdyby dach się zawalił i w jego gruzach ptaki uwiłyby gniazda, tym bardziej nie pozwalałoby to na podjęcie jakichkolwiek działań. Pan redaktor przekracza granice absurdu gdy pisze, że [oblaci] „planują też inwestycje, np. platformę widokową na dachu szpitalika.” Ależ nie, panie redaktorze! Planujemy wybudować tam basen i park rozrywki! To żart!, oczywiście.
Opactwo na Świętym Krzyżu liczy wg kroniki Jan Długosza ponad 1000 lat. Przez cały ten czas, jak również przez ostatnie niemal 90 lat, gdy opiekę nad nim sprawują Misjonarze Oblaci M.N., harmonijnie koegzystuje z otaczającą go przyrodą. Harmonijnie, podkreślamy, bo gdyby tej harmonii zabrakło, już dawno w obrębie Łyśćca nie byłoby co chronić. W ciągu wieków opactwo przeżywało różne koleje losu. Zmieniali się władcy, zmieniały się rządy, a Święty Krzyż trwa i trwać będzie nadal pełniąc swoją misję religijną i kulturotwórczą. Odbiorcami tej misji są tysiące przybywających tu pielgrzymów i turystów. I tego stanu rzeczy nie zmieni to, czy trzy działki o numerach 2039/1/2/3 do ŚPN należeć będą czy nie.
Zawsze deklarowaliśmy i deklarujemy konstruktywną współpracę z władzami Świętokrzyskiego Parku Narodowego oraz władzami wojewódzkimi i samorządowymi. Serdecznie zapraszamy przedstawicieli tych gremiów, by na własne oczy mogli zapoznać się z sytuacją. Święty Krzyż ogłoszony Pomnikiem Historii i znajdujący się pod szczególną opieką konserwatorską jest bezcennym dobrem narodowym. Zadaniem rządzących jest otoczyć to dobro opieką, by przekazać je przyszłym pokoleniom.
I jeszcze jedno… W Rozporządzeniu Rady Ministrów z dnia 3 stycznia 1996 r. w sprawie Świętokrzyskiego Parku Narodowego, w paragrafie 3 czytamy, że w zarząd ŚPN nie przechodzą wymienione nieruchomości Skarbu Państwa, m.in. leżący jakieś 200 m od zabudowań klasztornych teren Radiowo-Telewizyjnego Centrum Nadawczego, na którym postawiono 157 metrową wieżę radiowo-telewizyjną. To zdumiewające, że jeszcze żaden aktywista-ekolog nie wpadł na pomysł rozpoczęcia batalii o przywrócenie parkowi tej działki. Cóż za zaniedbanie! Czy nie boli Was to, że znajdująca się tam fauna i flora jest niedostatecznie chroniona oraz podlega zgubnemu wpływowi promieniowania elektromagnetycznego? Czekamy zatem na kolejne performanse, tym razem, w których Matka Natura nadziana będzie na telewizyjną wieżę górującą nad Świętym Krzyżem.
Krzysztof Jamrozy OMI