Stabilna – tak o sytuacji na rynku pracy w minionym roku mówią dyrektorzy ośrodków pracy w województwie świętokrzyskim. Prognozy na 2024 roku są optymistyczne, zwłaszcza w Kielcach, gdzie sukcesywnie będzie przybywać laboratoriów Głównego Urzędu Miar.
Aleksandra Marcinkowska, dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Kielcach informuje, że poziom bezrobocia obniżał się przez większość miesięcy w roku.
– W listopadzie nastąpił nieznaczny, typowy o tej porze roku wzrost. Według ostatnich danych, z listopada właśnie, liczba bezrobotnych wyniosła 32 tys. 474 osoby i to jest o 101 osób więcej niż w październiku. Stopa bezrobocia to 7,5 proc. i jest ona taka sama jak przed rokiem o tej porze – mówi.
Dyrektorka zaznacza, że przez 11 miesięcy ubiegłego roku z urzędu wyrejestrowało się łącznie ponad 49 tys. osób, z czego ponad połowa wyrejestrowała się z powodu podjęcia pracy, a około 14 proc. z powodu nieposiadania gotowości do podjęcia pracy.
Jeśli chodzi o barometr zawodów na 2024 rok, to w województwie pojawiły się cztery nowe deficytowe zawody, w których jest duże zapotrzebowanie pracowników – to kucharze, logopedzi, fizjoterapeuci oraz pracownicy do spraw rachunkowości i księgowości.
Również Zbigniew Brzeziński z Miejskiego Urzędu Pracy w Kielcach ocenia miniony rok jako ten, który przyniósł stabilizację na rynku pracy po okresie pandemii.
– Polska zaczynała ten rok z bezrobociem na poziomie 5,5 proc., Kielce – 4,7 proc., województwo świętokrzyskie – 8,2 proc., ale warto podkreślić, że styczeń to okres pewnego skoku, ponieważ wraz z grudniem kończą się zwykle umowy o pracę i wtedy ludzie rejestrują się w urzędach – informuje. Dodaje, że w samych Kielcach na początku roku zarejestrowanych było około 5 tys. bezrobotnych, natomiast na koniec roku pozostało około 4,5 tys. osób.
Zbigniew Brzeziński podkreśla, że na tle województwa tylko w Kielcach oraz w powiecie buskim bezrobocie jest niższe niż przeciętne w kraju i nic nie zapowiada, by miało się to zmienić w roku 2024.
– Pewien pozytywny ferment będzie wprowadzało w Kielcach otwieranie kolejnych laboratoriów Głównego Urzędu Miar. To nie tylko możliwość praktyk dla studentów, pracy dla meteorologów, lecz rozszerzenie ofert pracy w innych branżach i zwiększenie ruchu w otoczeniu kampusu – mówi.
Ekspert podkreśla, że jeśli chodzi o konkretne zawody to na kieleckim rynku bardzo brakuje elektryków, elektromechaników i elektromonterów oraz krawców i osób zajmujących się produkcją odzieży. Pracę trudno znaleźć z kolei ekonomistom i to nie tylko w Kielcach, lecz także w całym regionie.