Zamiast monitorować i pomagać w zarządzaniu ruchem na kieleckich ulicach, szarga nerwy kierowców i jest źródłem kolejnych wydatków. Inteligentny System Transportowy, nie dość że opóźniony o ponad półtora roku, będzie dodatkowo kosztować miasto znacznie więcej niż planowano. Ile dokładnie? Wciąż nie wiadomo.
Jarosław Skrzydło, rzecznik Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach twierdzi, że prace budowlane są wciąż realizowane. Nadal jednak nie wiadomo, kiedy dokładnie ITS zostanie w pełni oddany do użytku. Rzecznik drogowców dodaje, że nadal trwa rozliczanie faktur za wykonane prace budowlane. Dlatego do tej pory brak informacji, ile miasto dołoży do inwestycji.
– Wykonawca musi zakończyć ten projekt jak najszybciej. Za każdy dzień zwłoki naliczane są kary. W jego interesie jest by inwestycja została oddana. Niemniej, tak jak wcześniej było to komunikowane, wszystkie wydatki poniesione po 1 stycznia 2024 roku będą rozliczane jako niekwalifikowane. To oznacza, że miasto nie otrzyma za nie refundacji z Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości i będzie musiało pokryć je samodzielnie z własnego budżetu – mówi.
Z kolei Andrzej Choma, inżynier kontraktu odpowiedzialny za wdrożenie ITS w Kielcach informuje, że do tej pory zakończono prace budowlane na 45 skrzyżowaniach. Jednocześnie zwraca uwagę, że istnieje prawdopodobieństwo, że nałożenie kar na wykonawcę może skończyć się sprawą w sądzie.
– Na 13 skrzyżowaniach będą prowadzone jeszcze prace. Przykładowo jest to ul. Jagiellońska-Grunwaldzka, Bohaterów Warszawy-Tarnowska, Wrzosowa-Popiełuszki. Warto wspomnieć, że trzy zostały wykluczone z uwagi na plany przebudowy drogi S74 przebiegającej przez Kielce – wyjaśnia.
– Jeśli z jednej strony miasto nie zgadza się na kolejne aneksowanie terminu, a wykonawca twierdzi, że należy mu się dodatkowy czas, z uwagi na kolizje z innymi inwestycjami, to może się zakończyć sporem sądowym. Zakończenie inwestycji jest w interesie wykonawcy, a ten może wykazać przed sądem, że zaszły pewne okoliczności, które uniemożliwiły dotrzymanie terminu. Jeżeli wykonawca wygra taki proces, to poza anulowaniem kar może dostać nawet odszkodowanie – tłumaczy inżynier.
Kieleccy radni krytycznie oceniają przebieg realizacji jednej z najważniejszych miejskich inwestycji drogowych ostatnich lat. Zdaniem Anny Myślińskiej z Koalicji Obywatelskiej problemu można było uniknąć, gdyby przedsięwzięcie było realizowane pod odpowiednim nadzorem.
– Miasto powinno stać na straży swoich interesów oraz interesów mieszkańców. Reagować z wyprzedzeniem na sytuacje, gdy jakiś projekt nie zostanie zakończony w terminie. Jeśli kara 5 tys. zł dziennie, liczona od grudnia nie będzie wystarczająca, a koszty kwalifikowane, które trzeba będzie pokryć z budżetu miasta będą wyższe, to zawsze pozostaje droga sądowa. Mam nadzieję, że magistrat o tym nie zapomni. Ważne jest jednak, by przy wszystkich kontraktach pojawiały się osoby lub zespoły, które pilnowałyby terminów, a przede wszystkim tego jak wydatkowane są publiczne pieniądze – ocenia.
Piotr Kisiel z klubu Prawa i Sprawiedliwości również jest zdania, że problemu można było uniknąć, gdyby władze miasta podjęły bardziej zdecydowane działania wcześniej. Radny dodaje, że nałożenie kar na hiszpańskiego wykonawcę było słusznym, ale znacząco spóźnionym krokiem.
– Brak stanowczych działań ze strony władz miasta doprowadził do sytuacji, z którą mamy teraz do czynienia. Możliwe, że gdyby naliczanie kar rozpoczęło się wcześniej, to projekt zostałby zakończony jeszcze w ubiegłym roku, a tak mamy już początek 2024 roku. Budowa ITS nadal nie została zakończona, a co więcej istnieje ryzyko, że miasto straci unijne dofinansowanie. Nie zapominajmy, że już wcześniej przy tej inwestycji pojawiały się podobne problemy. Dlatego w przypadku kolejnego wniosku o przedłużenie prac budowlanych, ratusz powinien poważnie zastanowić nad jego akceptacją – podkreśla.
Wartość całego projektu to ponad 30 mln zł, z czego 85 proc. współfinansowane jest z unijnych dotacji. Co więcej, władze Kielc, po uzyskaniu zgody większości rady miasta, zdecydowały w listopadzie ubiegłego roku o przeprowadzeniu waloryzacji kontraktu dokładając 3,2 mln zł do projektu.
Projekt Inteligentnego Systemu Transportowego (ITS) zakłada przebudowę 60 skrzyżowań, na których zostanie zamontowane inteligentne oprogramowanie zarządzające ruchem. Zadanie obejmuje montaż kamer i czujników, które będą badać natężenie ruchu na skrzyżowaniach, w poszczególnych częściach miasta i dostosowywać do niego działanie sygnalizacji świetlnej.
Pierwotnie, wdrażanie ITS miało zakończyć się w sierpniu 2022 roku.