Prapremierą spektaklu „Kilka opowieści z Islandii” Weroniki Murek w reżyserii Uny Thorleifsdottir uczczone zostało 145-lecie istnienia kieleckiej sceny dramatycznej. Nie zabrakło życzeń i gratulacji. W niedzielę, 7 stycznia, ciąg dalszy świętowania.
Dokładnie po 145 latach od pierwszej premiery, która miała miejsce 6 stycznia 1879 roku widzowie zobaczyli słodko-gorzką opowieść o Polakach, migrujących na Islandię, choć ta opowieść zaprowadziła publiczność także do Stanów Zjednoczonych, Kanady i Wielkiej Brytanii. Poszukiwanie różnic i podobieństw między Polakami a Islandczykami, stało się pretekstem do pokazania mało znanej historii Islandii – krainy lodowców, wulkanów i gejzerów, wyspy, która od lat stanowi atrakcyjny kierunek wyjazdu dla wielu naszych rodaków. Ta popularność jest tak duża, że dziś w tym kraju liczącym 387 tys. mieszkańców, około 6-7 proc. stanowią Polacy.
Spotkanie z Tolkienem i Neilem Armstrongiem
Tytułowe opowieści, bo jest ich kilka, zostały opowiedziane przez sześcioro aktorów. Dagna Dywicka i Andrzej Plata wcielają się w rolę dziennikarzy, którzy pytają i szukają odpowiedzi na temat obu nacji. Ona jest Polką, on Islandczykiem. Natomiast pozostałych czworo aktorów: Beata Pszeniczna, Zuzanna Wierzbińska, Wojciech Niemczyk i Dawid Żłobiński prezentuje cały wachlarz, ponad 50 postaci. To dużo, ale widz się nie gubi, bo każdy bohater jest opisany, a w tej palecie bohaterów pojawiają się m.in. pisarz J. R. R. Tolkien, przyjaciółka Hitlera Ewa Braun, kosmonauta Neil Armstrong, reżyser Miloš Forman czy szachista Bobby Fischer. W tym gronie nie mogło zabraknąć także przedstawicieli Starych Juch – wsi na Mazurach, z której 1/3 mieszkańców wyemigrowała właśnie na Islandię.
Widzowie chwalili spektakl, sposób ujęcia tematu.
– Fajnie pokazany temat polskich imigrantów na Islandii, a dobrze wiemy, że jest ich dużo, pokazany w sposób jednocześnie zabawny i poruszający. Wierzę, że tak ten obraz Polaków wygląda. Ale też widzieliśmy, że nie tylko my wyjeżdżamy do innych krajów. Robią to również Islandczycy, choć oni wracają do swojego kraju. Podobały mi się porównania między oboma nacjami – mówił Filip Moćko.
– Opowiada historie, do których ludzie mieszkający w Polsce czy za granicą mogą się odnieść. Ten spektakl był i groteskowy i trochę poważny – mówił pan Michał.
Jubileusz w cieniu modernizacji
W jubileuszowy wieczór nie zabrakło nagród. Brązowe medale Zasłużony Kulturze Gloria Artis otrzymali: Halina Łabęcka – kierowniczka impresariatu oraz aktorzy: Zuzanna Wierzbińska i Beata Pszeniczna.
Były też okolicznościowe listy gratulacyjne. Do zespołu Teatru im. Stefana Żeromskiego słowa uznania skierowali m.in.: minister kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomiej Sienkiewicz, władze samorządu województwa świętokrzyskiego na czele z marszałkiem Andrzejem Bętkowskim oraz wojewoda świętokrzyski Józef Bryk.
Były również przemówienia gości, a często powracającym tematem był remont historycznej siedziby teatru przy ulicy Sienkiewicza w Kielcach. Henryk Milcarz – wiceprzewodniczący Sejmiku Województwa Świętokrzyskiego zaznaczył, że jubileuszowi towarzyszą ważne wydarzenia, które zostaną na długo zapamiętane i przejdą do historii.
– Bowiem kończą się prace związane z rozbudową i modernizacją naszego teatru. Będzie to jeden z najpiękniejszych i najnowocześniejszych teatrów w Polsce, a nie boję się dodać, że w Europie – podkreślił.
Temat modernizacji pojawił się także w przemówieniu wiceprezydent Kielc, Bożeny Szczypiór. Chwaliła merytoryczną współpracę z dyrektorem Michałem Kotańskim.
– Jestem dumna, że jestem kielczanką, że przez tyle lat mieliśmy tylu wspaniałych dyrektorów, którzy prowadzili wspaniale zespół teatralny, aktorski. Ale jestem pod dużym wrażeniem obecnego dyrektora: wspaniały reżyser, wspaniały artysta, wspaniały dyrektor, ale dzisiaj mogę śmiało powiedzieć, że dobry inżynier budownictwa, z którym można było rozmawiać bardzo konkretnie. Byłam pod wrażeniem jego wiedzy na temat tej budowy – podkreśliła.
Na te słowa zareagował Michał Kotański, dziękując za pomoc ze strony kieleckiego ratusza.
Modernizacja historycznej siedziby teatru przy ulicy Sienkiewicza 32 nadal trwa. Choć były plany, by uroczystości jubileuszowe odbyły się właśnie tam, to jednak na inaugurację wyremontowanego obiektu będziemy musieli poczekać do jesieni tego roku.
W niedzielę teatr we wspomnieniach
Natomiast dziś (niedziela, 7 stycznia) ciąg dalszy jubileuszowych uroczystości. Dr Paulina Drozdowska, rzecznik kieleckiej sceny dramatycznej zaprasza na godz. 11.00, na spotkanie w gronie byłych i obecnych pracowników teatru.
– W czasie rozmowy będziemy dotykać historii teatru. Będzie też prezentacja mojej książki, zatytułowanej „Teatr im. Stefana Żeromskiego w Kielcach po 1945. Siła lokalności”, która opowiada o co najmniej 70 latach działania Teatru im. Stefana Żeromskiego. A później o godz. 13.00 zapraszamy państwa na czytanie performatywne „Dzwonów z Corneville” Roberta Planquette’a w reżyserii Tadeusza Kabicza, w wykonaniu kieleckich aktorów – zachęca.
Ten tytuł nie jest przypadkowy, ponieważ 145 lat temu, kiedy otwierano teatr przy dzisiejszej ulicy Sienkiewicza, widzowie oglądali operetkę w wykonaniu Towarzystwa Dramatycznego Józefa Teksla.
Wstęp na tę część jubileuszu jest bezpłatny.
W niedzielę 7 stycznia, o godz. 17.00 pokazany zostanie spektakl „Kilka opowieści z Islandii”.